czas czytania ok. 15min - a tu NOWOŚĆ plik audio mp3 do pobrania i słuchania z moim głosem kliknij!
Postanowiłem dla moich czytelników bloga (i nie tylko) przełożyć fragmenty – zwłaszcza początek znakomitej pozycji Roberta A. Johnsona pt. „Inner Work” („Praca wewnętrzna”).
Postanowiłem dla moich czytelników bloga (i nie tylko) przełożyć fragmenty – zwłaszcza początek znakomitej pozycji Roberta A. Johnsona pt. „Inner Work” („Praca wewnętrzna”).
Dlaczego
akurat ta książka?
Po
pierwsze autor, Cenię go niezwykle za publikacje z których kilka
zostało przetłumaczonych na język polski. Johnson – obecnie w
wieku 95 lat - ma niezwykle wnikliwe oraz introwertywne podejście.
Jest też jedną z ostatnich osób wymierającego pokolenia, które
miało kontakt z Jungiem oraz z ekipą tworzącą Instytut Junga w
Kusnacht (Zurich) oraz tam uczącą. Oto jedno z proponowanych przez
Johnsona ćwiczeń stosowanych w ramach pracy wewnętrznej (kliknij
tutaj), które zamieściłem na blogu ponad 6 lat temu.
Moją
najgłębszą motywacją do tego przekładu jest opowieść o
tym, jak Robert Johnson (czy ktoś w grupie osób) zapytał swego
czasu Junga, czy ludzkość ma jeszcze szanse (na przetrwanie). Na co
Jung odrzekł: „Tak, jeśli dostatecznie dużo osób będzie
stosować pracę wewnętrzną”.
Osobiście
chcę przyczynić się do przetrwania Świata i ludzkości w ten
sposób, by w jak najszerszym stopniu propagować i uczyć metod oraz
sposobów pracy wewnętrznej tak, jak jest ona stosowana w podejściu
analizy Jungowskiej i w Psychologii Zorientowanej na Proces.
Jeśli
uda ci się prawidłowo stosować metody pracy wewnętrznej, które
szanują i doceniają energie płynące z głębin oceanu
nieświadomości, to z odpowiednią miarą skromności będziesz
zdolny/a do samodzielnego rozwoju i będzie to zgodne z potencjałem
z jakim przyszedłeś/przyszłaś na ten świat. Taki rozwój stanie
się twoją DROGĄ i twoją ścieżką indywiduacji wolną od wpływów
osób z zewnątrz (jak terapeuta czy guru).
Zarówno
Psychologia Zorientowana na Proces jak i podejście jungowskie
zakładają, że każde z nas ma swoją wyjątkową, indywidualną
ścieżkę do zrealizowania w tym świecie. Ta ścieżka została
nazwana przez Junga in-dywi-duacją. Słowo indywiduum z
łac. individuum oznacza
coś niepodzielnego fizycznie. Im dalej człowiek podąża ścieżką
indywiduacji w tym mniejszym stopniu jest rozproszony i podzielony na
różne, najczęściej nieznane sobie części, które im mniej
znane, tym silniej oddziałują i tym bardziej kierują życiem oraz
wyborami człowieka. Kiedyś na
łamach tego bloga o indywiduacji napisałem tak: IN
- DYWI - DUALNOŚĆ ze
swego słowa samego znaczy niepodzielone. Ale bardziej, że z innymi
tego podzielić nie damy rady, niż byśmy sami monolityczną i
nie-dualną strukturą być mieli.
CO takiego niemożliwego DO-PODZIELENIA się z innymi w tobie jest? Gdy na to pytanie odpowiesz, indywidualność znajdziesz swą ...
CO takiego niemożliwego DO-PODZIELENIA się z innymi w tobie jest? Gdy na to pytanie odpowiesz, indywidualność znajdziesz swą ...
Wiedza
Junga – w szczególności teza o kreatywnej mocy nieświadomości,
jak również praktycznie zastosowanie teorii o mocy kompleksów
znajduje coraz większe potwierdzenie w
najnowszych odkryciach prowadzonych
w ramach badań nad mózgiem skierowanych na pogłębienie wiedzy o
mechanizmach podejmowania decyzji. Na moim blogu pisałem o
fascynujących badaniach naukowców w tej dziedzinie
np. tutaj i tutaj.
Z kolei o tym jak emocje
w nas (lub
za nas) podejmują decyzje pisałem tutaj.
Naukowcy skanujący mózgi osób podejmujących decyzje
odkryli, że decydujemy się na coś (włącznie z wyborami
politycznymi) ZANIM dana kwestia czy dylemat zostanie opracowany w
ośrodkach poznawczych i świadomych (racjonalnych) mózgu. Z tych
badań wynika, że wszystko co w życiu robimy, wszystkie nasze akty,
działania, a nawet myśli rodzą się w nieświadomości
(podświadomości), zaś nasz rozum jedynie podaje racjonalne powody
uzasadniające wcześniej podjęte decyzje czy wybory. Dlatego im
większą zdobywasz wiedzę o własnej nieświadomości, im bardziej
ją zgłębiasz – a to odbywa się stopniowo, warstwa po warstwie,
„po spirali” - tym większe masz szanse na decyzje, które w
mniejszym stopniu będą dyktowane nieświadomymi skryptami, czy
programami z wczesnego dzieciństwa lub wzorców kulturowych i
środowiskowych...
Zapraszam
do lektury wstępu do książki (w odcinkach) „Praca
wewnętrzna” „Inner Work” wydanej w 1986 roku:
BUDZĄC
SIĘ DO NIEŚWIADOMEGO
Pewna
kobieta, jak zwykle rano wsiadła do swojego samochodu, by przejechać
kilka mil do swojej pracy. Po drodze jej wyobraźnia zaczęła
tworzyć wielką opowieść. Widziała samą siebie wiodącą życie
prostej kobiety w dawnych czasach wojen i wypraw krzyżowych. W tej
historii została bohaterką ratującą swój lud dzięki mocy i
poświęceniu, po czym spotkała silnego i szlachetnego księcia,
który ją pokochał.
Jechała
mijając kolejne przecznice, zatrzymywała się na światłach,
prawidłowo włączała kierunkowskazy przy każdym zakręcie, oo
czym zaparkowała na swoim miejscu parkingowym, podczas gdy jej
świadomy umysł był całkowicie pochłonięty historią. Kiedy się
zatrzymała, zauważyła, że nie zapamiętała żadnych szczegółów
z drogi. Jej umysł ze zdziwieniem skonstatował: „Jak to możliwe,
że dojechałam tak daleko bez najmniejszej świadomości? Gdzie był
mój umysł? Kto prowadził auto w czasie, gdy przebywałam w świecie
fantazji?” Ponieważ jednak takie rzeczy przydarzały się jej już
wcześniej, nie zajmowała się dalej tematem, tylko ruszyła w
dalszą drogę do swego biura.
Siedząc
przy biurku zaczęła planować swój dzień pracy, ale przeszkodził
jej kolega, który wpadł do jej pokoju, rzucił na biurko
przygotowane przez nią papiery i z wściekłością skomentował
jakiś mało znaczący akapit, z którym się nie zgadzał. Była
zdumiona. Jego gniew był tak nieproporcjonalnie wielki do wielkości
problemu! Co mu się stało?
Z
kolei kolega słysząc swój podniesiony głos zauważył, że robi z
igły widły. Zawstydzony wymamrotał przeprosiny i wyszedł. Kiedy
wrócił do swojego pokoju zaczął pytać sam siebie: „Co mi się
stało? Skąd to do mnie przyszło? Z reguły nie wściekam się z
powodu byle drobiazgu. Po prostu nie byłem sobą!”
Wyczuwał, że w jego wnętrzu aż gotowało się ze złości, ale
nie miało to nic wspólnego z dokumentami przygotowanymi przez
koleżankę i po prostu wyskoczyło na powierzchnię przy okazji ich
spotkania. Jednak nie miał pojęcia skąd ten gniew się przyplątał.
Gdyby
tych dwoje ludzi miało czas pomyśleć nad swoimi doświadczeniami,
to być może zauważyliby, że już od samego rana wyczuwają
obecność nieświadomości w swym życiu. Doświadczamy jak
nieświadomość działa w nas i poprzez nas na dziesiątki sposobów
podlegając przypływom
i odpływom codzienności.
Czasami
pracuje ona równolegle do świadomego umysłu i przejmuje kontrolę
nad samochodem, podczas gdy świadomość skupia się na czymś
innym. Wszyscy mamy doświadczenie przejechania kilku skrzyżowań na
„automatycznym pilocie”, tak jak się to przydarzyło kobiecie z
naszego przykładu. Najprościej mówiąc świadomość jest gdzieś
indziej, a nieświadomość zajmuje się tym, co właśnie robimy.
Nieświadomość zatrzymuje nas na czerwonych światłach, rusza na
zielonych i utrzymuje nas w granicach prawa do czasu, gdy świadomy
umysł nie powróci do „tu i teraz”. Nie jest to
najbezpieczniejszy sposób prowadzenia samochodu, ale nieświadomość
dostarcza nam znakomitego, istotnego, wbudowanego systemu, który nas
nieustannie wspomaga i który uznajemy za coś oczywistego.
Czasami
nieświadomość generuje fantazje tak żywe i pełne symbolicznych
obrazów, że w całości przejmuje świadomy umysł zajmując naszą
uwagę przez dłuższy czas. Fantazja o przygodzie,
niebezpieczeństwie, heroicznym poświęceniu i miłości, która
opanowała tę kobietę w drodze do pracy była podstawowym
przykładem sposobu, w jaki nieświadomość dokonuje wtargnięcia w
obszar świadomego umysłu starając wyrazić samą siebie poprzez
wyobrażenia oraz korzystając z symbolicznego języka obrazów
naładowanych uczuciami.
Inny
sposób w jaki doświadczamy nieświadomości, to nagły i
niespodziewany napływ emocji, niewytłumaczalna radość lub
irracjonalny gniew, który nagle ogarnia świadomy umysł i go
opanowuje. Zalew uczuć, które nie mają sensu dla świadomego
umysłu, ponieważ to nie „on” je wytworzył.
Mężczyzna z naszego przykładu nie potrafił wyjaśnić sobie
intensywności własnej reakcji. Pytał „Skąd to do mnie
przyszło?”. Czuł, że jego gniew przybył spoza niego. Czuł,
że przez krótki czas „nie był sobą”. Jednak w rzeczywistości
ten wyrzut niekontrolowanych emocji pochodził od jednej z jego
części, miejsca na tyle głęboko skrytego wewnątrz, że
niemożliwego do zobaczenia świadomym umysłem. To właśnie z
powodu tej niewidoczności owo miejsce wewnątrz jest nazywane
„nieświadomym”.
Idea
nieświadomego wynika z prostej obserwacji zwykłego życia: W
naszych umysłach zawarty jest taki materiał, którego przez
większość czasu nie jesteśmy świadomi. Czasami zauważamy jakieś
wspomnienie, przyjemne skojarzenie, ideę, przekonanie, które
niespodziewanie wypływa z nieznanego miejsca. Czujemy, że od dawna
nosimy w sobie te elementy – ale gdzie? W nieznanej części
całościowej psyche, która mieści się poza granicami świadomego
umysłu.
Nieświadomość
jest cudownym wszechświatem niewidzialnych energii, sił, form
inteligencji – nawet różnych osobowości –
które żyją w
naszych wnętrzach. To znacznie większy obszar niż jesteśmy sobie
w stanie wyobrazić, obszar w którym funkcjonuje życie całkowite,
niezależne i równoległe do naszej codziennej świadomości.
Nieświadome jest tajnym źródłem większości naszych myśli,
uczuć i zachowań. To ona wpływa na nas pełnymi mocy sposobami,
których siła zwiększa się z powodu ich nieobliczalności.
Większość
z nas posiada intuicyjną wiedzę na temat terminu
(słowa) nieświadomość.
Łączymy tę ideę z miriadami większych i mniejszych doświadczeń,
które są wplecione w tkaninę naszej codzienności. Wszyscy
przeżyliśmy doświadczenie wykonywania pewnych czynności w czasie,
gdy nasz umysł był „gdzieś indziej”, po czym z zaskoczeniem
obserwowaliśmy efekty naszych dokonań. Pamiętamy znużenie jakąś
rozmową i wygłoszenie radykalnej opinii, istnienia której jeszcze
przed chwilą byśmy nawet nie podejrzewali.
Czasami
bywamy zdumieni: „Skąd to się pojawiło? Nie wiedziałem, że mam
tak skrajne zdanie na ten temat.” Kiedy zaczynamy być bardziej
wyczuleni na przepływy energii płynących z nieświadomości,
uczymy się (zamiast tego) zadawać sobie pytania: „Która z
moich części w
to wierzy? Dlaczego ten temat wzbudził we mnie tak intensywną
reakcję w niewidzialnej część mnie?”
Możemy
nauczyć się ostrzej widzieć ten problem. To, co przeszło „przeze
mnie” jest nagłą inwazją energii z nieświadomości. Jeśli
sądzę, że nie byłem „sobą”, to dlatego, iż nie zdaję sobie
sprawy z tego, że bycie „sobą” zawiera w sobie także
nieświadome. Te, ukryte części nas noszą w sobie silne uczucia i
pragnę je wyrazić. Jednak dopóki nie opanujemy pracy
wewnętrznej,
te części nas będą ukryte i niewidoczne z poziomu świadomego
umysłu.
Czasami
te ukryte osobowości są
zawstydzające lub gwałtowne i z chwilą ich ujawnienia się czujemy
się poniżeni. Innymi razy doświadczamy przebudzenia mocy i
cudownych właściwości, o których istnieniu wcześniej nic nie
wiedzieliśmy. Korzystamy z ukrytych zasobów i realizujemy rzeczy,
których normalnie nie bylibyśmy w stanie wykonać, wypowiadamy się
jaśniej i mądrzej niż kiedykolwiek, z naszych ust płynie mądrość,
o której wcześniej nic nie wiedzieliśmy, okazujemy szczodrość
lub zrozumienie, o jakie nigdy się nie podejrzewaliśmy. W każdym
przypadku pojawia się znamienna reakcja: „Jestem inną osobą, niż
myślałem. Posiadam jakości – zarówno pozytywne jak i negatywne
– które wcześniej nie mieściły się w opisie mojej osoby.” Te
jakości, bądź cechy, żyły w nieświadomości, gdzie podlegały
zasadzie „co z oczu, to z głowy”.
Jesteśmy
kimś znacznie więcej niż świadome „Ja”. W określonym czasie,
nasz świadomy umysł potrafi skupić się wyłącznie na
ograniczonym obszarze naszego całościowego istnienia. Pomimo
wszelkich wysiłków skierowanych na samopoznanie, jedynie niewielka
porcja potężnego systemu energii nieświadomości może zostać
włączona do świadomego umysłu lub funkcjonować na świadomym
poziomie. To dlatego musimy się uczyć jak docierać do
nieświadomego i jak się otwierać na jej informacje: Jest to jedyny
sposób odnajdywania naszych nieznanych części.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !