sobota, 12 października 2024

Anima ukorzeniona w Ziemi ...

 

"Jest nawet więcej niż ważne, aby projektować Animę na ziemię, aby zeszła bardzo nisko, w przeciwnym bowiem razie jej wyniesienie do stanu niebiańskiego w formie Sophii nie miałoby sensu… Ona ukorzenia się tak w ziemi, jak i w niebiosach, jest zarówno korzeniem, jak i gałęzią drzewa."

~ Carl Jung, Seminarium Zaratustry, str. 533.

Czy i jak "korzystać" z emocji ...




 "Z jednej strony emocje są alchemicznym ogniem, którego ciepło pobudza wszystko do istnienia i którego gorączka spala wszelkie zbyteczne sprawy na popiół (omnes superfluitates comburit). Z drugiej jednak strony emocje są jak chwila, w której stal styka się z krzemieniem i powstaje iskra, gdyż są one głównym źródłem świadomości. Bez emocji nie ma przejścia z ciemności w światło, z inercji w działanie.

[C. G. Jung Dz. Zeb. t. IX/1 („Psychologiczne aspekty archetypu matki”)]

 Jest taka stara książka po polsku Gendyna Rinpoche, który klasyfikował i przekazywał buddyjskie sposoby pracy z emocjami. Od podejścia hinajany, czyli pozwalanie na zanikanie emocji w przestrzeni wglądu po tantryczno-dzogczenowskie praktyki zapraszania, przekształcania i korzystania z emocji jako źródła mocy i energii, które pozwalają "szybciej" uzyskać oświecenie (nirwanę) . Podobnie opisuje pracę z emocjami w (też "starej" pozycji) "Cuda naturalnego umysłu" Tenzin Wangyal Rinpocze w tradycji Bon ... Emocje w tych tantrycznych podejściach są traktowane jako "trucizny" umysłu, które przekształca się w "złoto" (nawiązując do symbolu pawia, któremu nie szkodzą trucizny).

Jest to rodzaj alchemii, gdzie prima materia - to emocja, najczęściej ta, sprawiająca największe kłopoty. Podobnie czynił (i proponował) C. G. Jung oraz Arnold Mindell Mindell w aktywnej imaginacji.
W psychologii jungowskiej źródłem (triggerem) dla każdej emocji jest aktywacja (konstelacja) kompleksu 😉 . Taka praca rzeczywiście może prowadzić do oświecenia. Mindell w ksiązce "Praca nad samym sobą" (Working on Yourself Alone) pisze, że Budda byłby szczęśliwy, gdyby czytał (tę) jego książkę.
Z drugiej strony, medytacja bywa sposobem na unikanie emocji i kłopotliwych sytuacji wzmacniając mechanizm dysocjacji ...
Tym niemniej czasami sztuka dystansowania się i/lub dysocjacji bywa bardzo pomocna, potrzebna, a nawet konieczna - by przetrwać w ekstremalnie trudnych okolicznościach (np. przemocy, nadużycia itp.). Buduje się wówczas to, co Mindell nazywa rangą duchową, która stopniowo może równoważyć niższą pozycję w kategorii innych rang. Osób z mniejszości, o niskim statusie materialnym, edukacyjnym itp. zazwyczaj nie stać na np. psychoterapię, gdzie można dowiedzieć się, że doświadczanie i wyrażanie emocji może być bezpieczne, podczas gdy dotychczasowe doświadczenie sugerowało, że taka ekspresja może być nie tylko zagrożeniem, ale nawet zniszczeniem danej osoby...


Wizje i sny mogą opowiadać o nadchodzącej wojnie ...




  Jung w wywiadzie z prof. Evans'em opowiadał, że z treści snów swoich niemieckich pacjentów już kilka lat po zakończeniu I wojny św. zyskał przekonanie, że nadchodzi kolejna wielka wojna wywołana przez Niemcy.

Podobnych intuicji doświadczał Salwador Dali, w przededniu straszliwej wojny domowej w Hiszpanii. Namalował o tym słynny, symboliczny obraz ...
Jego dzieło przedstawia koszmar hiszpańskiej wojny domowej, Dali namalował je zaledwie sześć miesięcy przed rozpoczęciem konfliktu. Później twierdził, że wiedział, iż wojna wybuchnie na długo przed jej rozpoczęciem i cytował swoje dzieło jako dowód „proroczej mocy swojej podświadomości”. Niektórzy jednak spekulowali, że Dalí mógł zmienić tytuł obrazu po wojnie, aby podkreślić prorocze twierdzenia, chociaż nie jest to do końca pewne.
Dalí i jego żona Gala zostali uwięzieni pośrodku strajku generalnego i zbrojnego powstania katalońskich separatystów w Katalonii w 1934 roku, co mogło mieć wpływ na motyw hiszpańskiej wojny domowej. Salvador i Gala uciekli do Paryża, gdzie się pobrali.
Kiedy Dalí w końcu wrócił do kraju, jego dom w Port Lligat został zniszczony podczas wojny. Był również bardzo wstrząśnięty tym, że jego przyjaciel, poeta Federico García Lorca, został stracony podczas wojny, a jego siostra Ana Maria była więziona i torturowana.
"Miękka konstrukcja z gotowaną fasolką - przeczucie wojny domowej" ( Construction molle avec haricots bouillis, prémonition de la guerre civile).

piątek, 23 sierpnia 2024

🌟 "C. G. Jung i Praca z procesem w praktyce!"🌟 [warsztaty !]

 🌟 "C. G. Jung i Praca z procesem w praktyce!"🌟

cykl 8 spotkań ...


"Musimy po prostu słuchać, o czym spontanicznie mówi psyche. (...) Nie potrafimy wiedzieć lepiej niż nieświadomość i jej intymność. Istnieje uczciwa szansa na znalezienie tego, czego na próżno szukamy w naszym świadomym świecie. Gdzież indziej miałoby się to znaleźć?"
C.G. Jung



8 SOBÓT z Jungiem i procesem, czyli daj sobie czas i przestrzeń, aby zanurzyć się w fascynujący świat psychologii C. G. Junga z elementami psychologii procesu!

środa, 7 sierpnia 2024

Pochwała konfliktu, który inicjuje i aktywizuje funkcję transcendentną ...

C. G. Jung uważał funkcję transcendentną za najważniejszy czynnik w procesie psychicznym. Utrzymywał, że jej pośrednictwo jest prowokowane konfliktem między przeciwieństwami. Ta dynamika jest kluczowa. Nie wypowiadał się, dlaczego tak się dzieje, a raczej koncentrował się na pytaniu „w jakim celu?”. Twierdził, że odpowiedź na to pytanie istnieje raczej na gruncie psychologicznym, niż metafizycznym czy religijnym. Oznacza to konieczność analizy pojawiania się danego symbolu i koncentrowanie się raczej na jego wyjątkowym znaczeniu, aniżeli rozpatrywanie go jako autorytarnego sądu lub powodu do samozadowolenia.

Jest to naturalny proces, przejaw energii, która wypływa z napięć pomiędzy przeciwieństwami i która polega na serii procesów wyobrażeniowych, pojawiających się spontanicznie w snach i wizjach” (dz. zeb. t. 7 par 121)

czwartek, 1 sierpnia 2024

Jeśli posiadamy obraz jakiejś rzeczy, to posiadamy połowę tej rzeczy ...

Właściwe z/rozumienie pojęcia Imago (obrazu) w koncepcji i psychologii C. G. Junga jest zagadnieniem kluczowym. Imago leży w zalążku emocji i myśli, jest częścią kompleksu i wypływa z archetypu będącego rdzeniem danego kompleksu. W drugą stronę - obraz/Imago to co najmniej połowa postrzegania. [i nie musi mieć formy wizualnej).

W "Czerwonej Księdze" Jung pisze:
Jeśli posiadamy obraz jakiejś rzeczy, to posiadamy połowę tej rzeczy. Obraz świata jest połową świata.
Kto posiada świat, ale nie jego obraz, ten posiada tylko połowę świata, gdyż jego dusza jest uboga i niczego nie posiada. Na bogactwo duszy składają się obrazy. Kto posiada obraz świata, posiada połowę świata także wtedy, kiedy jego człowieczeństwo jest ubogie i pozbawione własności. Wszakże głód czyni duszę bestią, która pożera to, co szkodliwe, i tym się zatruwa. Przyjaciele moi, mądrze jest duszę karmić, gdyż w przeciwnym razie hodujecie w waszych sercach smoka i diabła.

s. 130
Rysunek - ilustracja nr. 1 w "Czerwonej Księdze"; Zygfryd.


wtorek, 11 czerwca 2024

Arnold Mindell. Tao of creativity / Interview with Arnold and Amy Mindel...


Arnold Mindell - mój nauczyciel psychoterapii i taoizmu nie występuje już pod tym nazwiskiem w określonym, skupionym miejscu. Stał się funkcją falową przed jej pomiarem. Sądzę, że spodobałby mu się taki właśnie opis jego obecnego stanu ...
Załączony film jest piękny i dość niedawny (2019) z Arnym i jego małżonką Amy Mindell. Film - wywiad w ich domu w Yachats (OR) porusza dość obszerne tematy i jest żywym przekazem znad oceanu.
Jest po angielsku, jednak kliknięcie w "tekst" pozwala wybrać (automatyczne) tłumaczenie także na język polski.
Polecam gorąco

a tu rodzaj podsumowania - o czym jest:

poniedziałek, 10 czerwca 2024

Pradawna symbolika pługa i orki

 

Na obrazie, a właściwie naskalnym dziele, pochodzącym sprzed prawie czterech tysięcy lat, widzimy postać człowieka, który orze pole podążając za parą zwierząt zaprzęgniętych w jarzmo. Są tu pary: człowiek i zwierzę, fallus i drzewo, pług i bruzda. Pradawny artysta przekazywał tutaj obrazy potężnej magii, która pozwala przekazać zaoranej ziemi esencję płodności i wegetacji.

Wprowadzenie orki do kultury człowieka około 9000 lat temu oznaczało przejście od życia nomadycznego do osiadłego i związanej z tym uprawy ziemi. Orkę zawsze opisywano językiem i obrazami związane z seksualnością. Pierwotnie kij lub motyka, a później pług, w mityczny sposób symbolizował przekaz męskiego nasienia zapładniającego boską, żeńską glebę. Starożytny sumeryjski hymny oddaje zmysłowo i dosadnie wydźwięk owego Hieros Gamos czyli świętego małżeństwa niebios i ziemi, których potomstwo jest plonem lub zbożem.

“Kto przeora moje pole na wzgórzu? Kto zaorze moją wilgotną glebę?” - nawołuje Innana. Jej ukochany Dumuzi odpowiada niczym “wzwiedziony cedr”. Namiętność, która wybucha, gdy się kochają, sprawia, że ziarna przy nich rosły wysoko a ogrody kwitły bujnie.

Ten pradawny mistycyzm i magia orki oraz zasiewów pokazywał, że dawno temu ludzie bardziej współpracowali z tajemnicą płodności Matki Ziemi, niż z niej korzystali.

Rytuały erotyczne obecne podczas zasiewów i sadzenia odzwierciedlały kosmiczną orkę bruzdy w seksualnym zjednoczeniu mężczyzny i kobiety, co symbolicznie kanalizowało libido w owocowanie ziemi. Z tego powodu wiele wiosennych festiwali i świąt związanych z orką kojarzy się z deszczem, który reprezentuje niebiańską penetrację i zasiew.

poniedziałek, 27 maja 2024

Dlaczego ludzie śnią o górach, a nawet po nich pielgrzymują ?

zdjęcie: Autorstwa 名古屋太郎, (edited by Hannes_24) - 投稿者が撮影。PENTAX K10D + smc PENTAX-A 1:1.2 50mm, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=35861290

 Tak mnie wczorajsza wieczorna rozmowa o Nepalu zainspirowała:

Święta góra jest osią świata (axis mundi), która łączy świat dolny ze średnim górnym. Niezwykle szeroko jest rozpowszechniona idea "kosmicznej góry" łączącej ziemię z niebem (prawie każda świątynia, w tym piramidy, jest odwzorowaniem świętej, kosmicznej góry). W Indiach jest to słynna Góra (Su)Meru - wspólna dla kilku religii, W Grecji tą górą był Olimp, w Izraelu góra Tabor, co znaczy pępek (= centrum) świata (hebr. tabbur - pępek, por.: grec. omphallos), dla wczesnych chrześcijan Golgota była "centrum świata", a w naszym, najbliższym słowiańskim regionie, najbardziej czczoną górą był Łysiec albo Łysa Góra (późniejsza, równie ważna nazwa, niechybnie nawiązująca do axis mundi - Święty Krzyż) i Ślęża. Kiedy naszym przodkom było do tych gór zbyt daleko, sypali kopce. Takie kopce, z wejściem w postaci ślimacznicy (ważny, ogólnoświatowy motyw spirali - wstępowania lub zstępowania do Innego Świata), nie będące przy tym miejscami pochówków, nieraz bardzo wysokie, nazywały się u Słowian Wawele lub Wąwele. W mieście, w którym mieszkam, jest ich co najmniej cztery, z tego dwa bardzo stare, a dwa całkiem niedawno usypane (cóż za niebywała a zarazem nieuświadomiona ciągłość tradycji przedchrześcijańskich!), doliczając do tego naturalne, wapienne wzgórze o znamiennej nazwie Wawel (sic!), na którym zbudowano zamek i kultowe obiekty sakralne, liczba wzrasta do cyfry pięć. Do tych miejsc, w ramach tzw. sobotnio-niedzielnych spacerów, nieustannie pielgrzymują mieszkańcy mojego miasta, a także liczne rzesze pielgrzymów przyjezdnych, zwanych dzisiaj turystami.

Ale czymże jest Oś Świata dla psyche?

Z reguły odzwierciedleniem ścieżki łączącej Światy, czyli osią Ego - Jaźń !

Zatem śniąc o Górze (lub kultywując jej wizje, wyobrażenia, doświadczając fantazji górskich), szczególnie, gdy porusza i dotyka to w tobie poczucia zachwytu, świętości (sacrum/numinosum), to jest szansa, że Twórca Snów kontaktuje cię (a zasadniczo twoje ego-ze-snu) z obrazem (imago) Jaźni …

sobota, 25 maja 2024

115 LAT DOMU :)

 

Dom - ceramika, Chiny I - II w. n.e. Ceramiczny chiński domek sprzed 2000 lat, ze swoimi prymitywnymi oknami i drzwiami, oddaje istotę domu jako miejsca przebywania i schronienia.


**Dom**

Dom jest tam, gdzie jest serce, stan poczucia przynależności, bezpieczeństwa i zadowolenia. Fizycznie naszym najwcześniejszym domem jest łono matki, w którym się rodzimy, i podobnie jak zwierzęta, które instynktownie budują swoje domy w gniazdach, norach w ziemi, dziuplach drzew, jaskiniach i rozpadlinach, wiele z pierwszych domów naszych to kameralne, struktury przypominające łono, o czym świadczą rysunki naskalne.
Kształt glinianych chat w niektórych regionach Afryki nadal ma formę kobiecego torsu z drzwiami przypominającymi pochwy jako wejście. Tipi Indian z Wielkich Równin, namioty nomadów, jurty, są okrągłe u podstawy, co sugeruje początek i koniec egzystencji zaczynającej się w łonie oraz odwieczne cykle natury (zobacz motyw okręgu wież/baszt w Kusnacht i Bollingen!). Dom to sakramenty i rytuały związku, bliskości i nagości, odgrywane w domowej kuchni, sypialni i łazience.
Dom niekoniecznie oznacza miejsce fizyczne. W lesie, na pustyni, na księżycu, na statku na morzu, z ukochanym, przyjacielem, w konkretnym mieście, w określonych okolicznościach, projektujemy "dom". Odpowiada on lub przyczynia się do czegoś wewnętrznego: doświadczenia żywotnego ośrodka zarówno stałości, jak i wolności, miejsca odpoczynku po wysiłku, bycia w pełni sobą.
Bezdomność wiąże się z zaniedbaniem, wywłaszczeniem, niestabilnością, wykorzenieniem, niepokojem, pustką i chronicznym zagubieniem. Dla niektórych dom wydaje się nieosiągalny tu i teraz. Śmierć także jest symbolem powrotu do domu, fantazji o niewypowiedzianym początku i powrocie. W marzeniach sennych psychika jest często przedstawiana jako dom. Czasami istnieją różne poziomy, reprezentujące kontinuum czasu. Mogą istnieć znajome pokoje i inne, nieznane, ukryte, odsłaniające wielowartościowe możliwości.
Obraz domu sugeruje także strukturalną solidność osobowości, związek pomiędzy jej aspektami osobistymi i transpersonalnymi: czy dom jest solidny, czy jasnobrązowy, czy istnieje symetria między pionem a poziomem, czy może dysproporcja? Czy przestrzeń jest ciasna czy przestronna? Zewnętrzne przejawy domu podlegają niezliczonym zmiennym.
W mitologiach na całym świecie naszym pierwszym domem jest raj jedności, czas przed świadomością i jej rozróżnieniami. Dom może być więzieniem lub oazą unikania. Można być nieobecny w domu lub jest domatorem. W domu i w domowym ognisku panuje harmonia lub przemoc. Dom może reprezentować pielęgnowanie siebie, a także przemoc. Uciekamy z domu, wyrastamy z domu, wracamy do domu, szukamy domu. Dom jest celem w odysei, duchowych poszukiwaniach i obrazem psychicznych przemian.
(z inspiracji "The Book of Symbols")

Z okazji --->
115 lat temu rodzina Jungów z ich 3 dzieci przeprowadziła się do nowego domu przy Seestrasse 228 w Küsnacht, zdjęcie z muzeum Junga w Kusnacht 1909 r.:






piątek, 24 maja 2024

"KTO" cierpi ???

"Można zatem stwierdzić, że źródłem cierpienia jest to, co w człowieku autentyczne, a zarazem naiwne jak dziecko." M L von Franz

 Jedna z najważniejszych nauk, jakimi dzieli się Arnold Mindell, to zauważenie i wykazanie, że cierpi zasadniczo jedna z 'części' człowieka, a rzadko kiedy "całość"...
 M L von Franz w niżej cytowanym fragmencie wskazuje, że często jest nim (wewnętrzne) dziecko. W mojej książce o Cieniu, w rozdziale o archetypie dziecka, wskazuję na fakt, że przy pracy z "wewnętrznym dzieckiem" lub z symbolem dziecka ze snu, bardzo często pomijana bywa "ciemna" strona tego archetypu i jego odpowiednika w psyche.

 "Powiedziałabym, że dziecko jest źródłem cierpienia w osobie dorosłej; to ono cierpi, ponieważ z pozycji części dorosłej można brać życie takim, jakie jest i dlatego nie cierpi się tak bardzo. Cierpienia z dzieciństwa są najgorsze — to jest prawdziwy ból — choć może dotyczyć drobiazgów, na przykład tego, że dziecko musi iść spać właśnie wówczas, gdy chce się bawić. Wszyscy pamiętamy katastrofalne rozczarowania, których doświadczyliśmy w dzieciństwie. Patrząc wstecz, wydają się być drobiazgami, ale w dzieciństwie, w tamtych chwilach, była to agonia cierpienia, ponieważ dziecko jest całe i całkowite w swoich reakcjach. Dlatego nawet jeśli zabrana zostanie tylko zabawka, to tak, jakby cały świat został zniszczony. Dzięki Bogu, pojawia się kompensacja i pięć minut później dziecko zajmie się czym innym i znowu będzie się śmiać, zapominając o tym, co zdarzyło się wcześniej. Ale w dzieciństwie zdarzają się takie straszne tragedie, które pokazują, że wewnętrzne dziecko jest prawdziwą częścią, a prawdziwa część jest tym aspektem, który cierpi, tym elementem, który nie potrafi przyjąć rzeczywistości lub która wciąż reaguje w dorosłej osobie jak dziecko, mówiąc: "Chcę tego wszystkiego, a jeśli tego nie dostanę, to będzie koniec świata. Wszystko zostanie stracone". To jest prawdziwy rdzeń osoby, który pozostaje zarazem źródłem cierpienia. Można zatem stwierdzić, że źródłem cierpienia jest to, co w człowieku autentyczne, a zarazem naiwne jak dziecko. Wielu dorosłych odszczepia tą część i w ten sposób zaprzepaszcza proces indywiduacji, gdyż może on funkcjonować wyłącznie w sytuacji, gdy akceptuje się tę część oraz cierpienie, jakie się z tym wiąże."
 Marie Louise von Franz "The problem of the puer aeternus" (str. 74)