piątek, 24 kwietnia 2020

O REAKCJI DZIECKA WIDZĄCEGO MATKĘ W MASCE ...

W krótkim filmie https://youtu.be/CkkCYQMZtHs wyjaśniam jak i dlaczego ludzie w maskach/maseczkach są odbierani na nieświadomym poziomie jako postacie wrogie i potencjalnie niebezpieczne.

Sytuacja jest jeszcze gorsza, gdy mamy do czynienia z niemowlętami czy małymi dziećmi, ponieważ one "żyją" niejako w obszarze nieświadomości, a obraz nagle obcej lub "skamieniałej" twarzy matki (i/lub ojca, babci itd.) wprowadza je w rozpacz, a w dalszej kolejności w zamrożenie i apatię ...

Mamo, Tato ---> obejrzyjcie wklejony tutaj film i starajcie się JAK NAJRZADZIEJ pokazywać dziecku swoją twarz w masce.
I nie, - nie obawiajcie się, dzieci praktycznie nie chorują na COVID ! [zobacz więcej poniżej].



Dane zebrane przez Królewski Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska /NL/ (działający w ramach resortu zdrowia) oraz wg danych zebranych w innych krajach (np. Szwecja),  dzieci odgrywają małą rolę w rozprzestrzenianiu wirusa. Premier Rutte (Nederlandy) podkreślił podczas wtorkowej (21.04.2020.) konferencji, że jego rząd początkowo wcale nie chciał zamykać przedszkoli i podstawówek, zrobił to tylko dlatego, że mocno naciskała opinia publiczna.


Instytut zdrowia publicznego (w NL) zauważa:
- Dzieci do lat 12 właściwie nie zarażają siebie nawzajem ani starszych osób. Mieliśmy tylko kilka potwierdzonych przypadków zakażenia u osób do lat 20 i były to zakażenia przez dorosłych, głównie przez domowników - twierdzi szef centrum chorób zakaźnych RIVM prof. Jaap van Dissel.

Wracając do małych dzieci:

W eksperymencie „skamieniałej twarzy” matka siada i bawi się ze swoim mniej więcej rocznym dzieckiem. Mówi do niego, a ono jej odpowiada. Dziecko zaczyna pokazywać różne miejsca w świecie, a matka stara się je angażować i bawi się z nim. Koordynują się ich emocje oraz intencje związane z tym, co chcą zrobić.
Dziecko jest przyzwyczajone do takich interakcji.
Następnie matka, ma nie reagować na dziecko. Dziecko bardzo szybko to zauważa. Używa wszystkich zdolności, żeby odzyskać uwagę matki. Uśmiecha się do niej, pokazuje coś, bo wie, że matka wtedy tam patrzy. Dziecko unosi przed nią do góry obie ręce mówiąc: „co się tutaj dzieje?” Wydaje taki piskliwe dźwięki matki, „no co ty?! Czemu tego nie robimy?”
Zaledwie w trakcie dwóch minut, gdy nie uzyskuje normalnej reakcji, reaguje emocjami – odwraca się, czuje stres. Z powodu odczuwanego stresu traci kontrolę, wpada w emocje, a następnie w apatię ... .


O naukowych podstawach odporności dzieci na COVID-19:
"To wynika z badań i danych gromadzonych przez RIVM, czyli Królewski Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska (Nederlandy), działający w ramach resortu zdrowia. Z tych badań, oraz danych zebranych w innych krajach, ma wynikać, że dzieci odgrywają małą rolę w rozprzestrzenianiu się wirusa. Premier Rutte podkreślił zresztą podczas wtorkowej konferencji, że jego rząd wcale nie chciał początkowo zamykać przedszkoli i podstawówek, zrobił to tylko dlatego, że mocno naciskała opinia publiczna.
Instytut zdrowia publicznego: - Małe dzieci nie zarażają
- Dzieci do lat 12 właściwie nie zarażają siebie nawzajem ani starszych osób. Mieliśmy tylko kilka potwierdzonych przypadków zakażenia u osób do lat 20 i były to zakażenia przez dorosłych, głównie przez domowników - mówi szef centrum chorób zakaźnych RIVM Jaap van Dissel. Van Dissel, profesor uniwersytetu w Lejdzie i najważniejszy doradca rządu w czasie pandemii, odpowiadał w środę razem z premierem na pytania holenderskich parlamentarzystów. Tłumaczył, że RIVM przeprowadził różne badania dotyczące dzieci i koronawirusa, analizował też dane zbierane w innych krajach. W danych zbieranych od początku epidemii i przesyłanych do RIVM przez gminne ośrodki zdrowia nie było przypadku zakażenia innej osoby przez osobę do lat 18. Van Dissel mówił też m.in. o badaniu rozprzestrzeniania się wirusa w rodzinach. Badaniu, któremu do połowy kwietnia poddano 54 gospodarstwa domowe, łącznie 239 domowników. Badanie jeszcze trwa, ale są już wstępne wyniki: - Badanie wskazuje, że dzieci nie są roznosicielami wirusa w rodzinach. Jeśli się zakażają wirusem, to od dorosłych domowników, i przechodzą koronawirusa z dużo słabszymi objawami – mówił van Dissel, podkreślając: to nie dzieci przynoszą koronawirusa do domów. – Tu mamy jasność co do kolejności zakażania: to dzieci łapały wirusa od dorosłych, a nie odwrotnie - mówił, uzasadniając otwarcie podstawówek. Przypadki zakażenia koronawirusem u osób do lat 18 to w Holandii tylko niespełna jeden procent wszystkich przypadków, mimo że ta grupa wiekowa to 22 procent populacji. Jak tłumaczy RIVM, opóźnienie w otwarciu szkół średnich nie wynika z tego, że są dużo większe obawy o zakażenia w tej grupie wiekowej niż u dzieci do lat 12, tylko z faktu, że szkół średnich jest mniej niż podstawowych i wymagają dojazdów na dużo większe odległości. Organizacja takich dojazdów oznacza jakieś ryzyko rozprzestrzenienia choroby, dlatego uznano, że trzeba tu zachować większą ostrożność."

źródła:
https://nltimes.nl/2020/04/21/netherlands-will-open-primary-schools-may-lockdown-measures-continue
https://nltimes.nl/2020/04/21/daycares-reopen-primary-schools-sports-clubs-partially-according-outbreak-teams-advice

https://www.rivm.nl/en/novel-coronavirus-covid-19/children-and-covid-19?fbclid=IwAR1xNdV2gm4r-r6Jg8IJRVekEl4OvS1G06kZBEZSLYy-wgc1onqa6TuwPYU

Oxford Academic:
https://academic.oup.com/cid/advance-article/doi/10.1093/cid/ciaa424/5819060?fbclid=IwAR2UDv4WcHQ6OJhLy31PssppxAp0sUZZweEGT1QrUOXxnHjtaa9bSvsURT0

tutaj z Nature - przegląd badań w tym wątku (z odnosnikami)
(co do chińskich danych jest sceptyczny - po tym, jak są one filtrowane w tym kontekście. Opisany francuski przypadek uznałbym za normę (o takich samych czytałem w NL) . Generalnie zastanawiające jest pominięcie  badań z Nederlandów (Holandia) śledzących transmisję virusa do i od chorych dzieci i zero wspomnienia o dzieciach nieprzerwanie chodzących do szkoły w Szwecji, które stanowią znakomitą populację do tego typu badań ...)
https://www.nature.com/articles/d41586-020-01354-0

i z prestiżowego czasopisma medycznego "The Lancet":
Autorzy w czasopiśmie Lancet dochodzą do wniosku, że zamknięcie szkół nie ma żadnego efektu lub ma jedynie minimalny wpływ na sytuację epidemiologiczną.


Dane dotyczące wybuchu SARS w Chinach kontynentalnych, Hongkongu i Singapur sugeruje, że zamykanie szkół nie przyczyniło się do kontroli epidemii. Badania modelowania SARS dały sprzeczne wyniki. Ostatnie badania modelowania COVID-19 przewidują, że same zamknięcia szkół zapobiegłyby jedynie 2–4% zgonów, znacznie mniej niż inne interwencje dystansujące w społeczeństwie https://www.thelancet.com/journals/lanchi/article/PIIS2352-4642(20)30095-X/fulltext


2 komentarze:

  1. Badanie, o którym mowa w Lancecie mówi, że zamknięcie szkół niepołączone z żadnym innym działaniem zmniejszyłoby o 2 do 4% liczbę zgonów. Nie ma jednak realnych możliwości sprawdzenia tego poza modelem matematycznym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, tym niemniej zamykanie szkół nie ma (w tym przypadku) uzasadnienia nawet matematycznego :(

      Usuń

Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !