Dzisiaj
miałem krótki, ale ważny i znaczący sen.
Śniły
mi się dwie dziewczynki z przedszkola. Obie były drobne i jakby
niższego wzrostu od swoich rówieśniczek. Jedna z nich była moją
córką. Zadałem pytanie rodzicom drugiej: „nie uważacie, że ona
jest nieco za niska?” (Gdzieś w tyle głowy miałem już chęć
podzielenia się ideą, że przydatne byłoby wdrożenie leczenia –
być może hormonalnego...).
Oni
zaś odpowiedzieli:
W
przedszkolu Waldorfskim (Steinerowskim) powiedzieli nam, iż to
dlatego, że część jej jest jeszcze w świecie ducha i nie
zstąpiła na Ziemię – dlatego ciało nie może dosięgnąć (do
góry). Urośnie i dopełni się (dojrzeje) gdy duch złączy się z
ciałem …
Myślałem
i „byłem sobie” z tym snem w ciele, wyobrażeniu, fantazji,
integracji i amplifikacji obrazów przez jakiś czas... Kiedy
odwiozłem córkę do przedszkola – wracając samochodem –
uderzyło mnie cieleśnie i uczuciowo takie oto zrozumienie, lub
wiadomość od Twórcy Snu:
Twoja
anima jest jeszcze młoda i nie łączy cię z duchowością.
Potrzebujesz bardziej zwracać uwagę na jakości oraz uczucia
reprezentowane przez 2 dziewczynki. Wtedy zintegrujesz to, co jest
obecnie oddzielone od ciała (powyżej, w świecie ducha). To jest
droga do Jaźni i Pełni w twoim przypadku. Zwracaj uwagę na
uczucia i wyrażaj je – nadawaj im także trwałą formę. Bądź
także bardziej duchowy – nie wstydź się tego, choć nie jest to
zbyt akceptowane we współczesnej kulturze – zwłaszcza w
przypadku mężczyzn. Taka twoja droga. (we śnie występowała
czwórca – czyli 2 dziewczynki + 2 rodzice M + K, co w tym
przypadku może wskazywać na mediacyjny aspekt animy w kontakcie z
Jaźnią ...)
z
książki: „Człowiek i jego symbole”:
(…)
Co takiego w praktyce oznacza rola animy jako przewodniczki po
wewnętrznym świecie? Ta pozytywna funkcja pojawia się, kiedy
mężczyzna poważnie traktuje uczucia wysyłane przez animę i kiedy
utrwala je w jakiś sposób – na przykład poprzez pisanie,
malarstwo, rzeźbę, tworzenie muzyki lub taniec. Kiedy pracuje nad
tym cierpliwie i powoli, to z głębi wypływa inny, źródłowy
materiał nieświadomości i łączy się z wcześniejszymi
odkryciami. Kiedy fantazja zostaje utrwalona w jakiejś określonej
formie, musi ona zostać przeegzaminowana zarówno intelektualne jak
i etycznie wraz z ewaluacją na poziomie uczuć. Istotne jest, aby
brać to za absolutną rzeczywistość; nie można pozwolić sobie na
dopuszczenie wątpliwości podszeptujących, iż „to jedynie
fantazja”. Jeśli przez jakiś okres czasu praktykuje się to z
głębokim zaangażowaniem, proces indywiduacji staje się jednolitą
rzeczywistością i może się rozwinąć w swej prawdziwej formie.
(...)
(…)
Tylko bolesna (choć w istocie prosta) decyzja o poważnym
traktowaniu fantazji i uczuć może na tym etapie zapobiec całkowitej
stagnacji wewnętrznego procesu indywiduacji, ponieważ jedynie w
taki sposób mężczyzna potrafi odkryć, co ta postać oznacza jako
wewnętrzna rzeczywistość. Tak więc anima znowu staje się tym,
czym była pierwotnie - „wewnętrzną kobietą”, która
przekazuje najważniejsze wiadomości od Jaźni.(...)
Marie
Louise von Franz
A
TERAZ – dla wytrwałych coś niesamowitego o tym, jak pewne aspekty
psyche ewoluują i krążą wokół podmiotu i w jakim tempie (bądź
stagnacji!).
miłej
dalszej lektury :)
Poniżej przykład jak w snach ewoluuje aspekt animy - poniższy sen pochodzi sprzed dwóch lat. (wraz z intepretacją) .... (18.03.2015.)
2. Małe dziecko (chyba dziewczynka w wieku 20 - 24 mcy) biega w moim pobliżu. Są też inne dzieci - jak w przedszkolu. Podnoszę dziewczynkę - ma bardzo białe ząbki i czarne włosy. Jest roześmiana. Bardzo ostrożnie podaję ją na ręce mojej babci (ze strony ojca). Delikatnie podtrzymuję od dołu i asekuruję w przypadku, gdyby babcia nie miała dość siły jej utrzymać. Gdzieś "w tle" wiem, że babcia nie ma za bardzo fizycznego ciała, ponieważ umarła już wiele lat temu w wieku ponad 80 lat. Stoimy blisko i przodem do siebie: babcia, dziewczynka na naszych rękach i ja. Bliskość wydaje się ważna.
W nocy, przed zaśnięciem słuchałem albumu Cohena z 2014 roku: "Popular Problems" nagranego przez niego w wieku 80 lat. Ten wspaniały człowiek mi bardzo imponuje i podziwiam go nie od dziś. Wieczorem oglądałem też filmy o Aborygenach australijskich, ich mitach, rytuałach i życiu - także współczesnym. Dziecko mocno przypominało urodą dziecko aborygeńskie ...
To bardzo niesamowity sen - dwie postacie/obrazy żeńskości. Anima zza światów - niedawno pisałem o Niej na blogu - też o animie tutaj i ten sen wydaje się być kontynuacją snu sprzed miesiąca. Do tego snu fantastycznie pasuje opis Jung'a:
(...) anima jest dwubiegunowa, więc może pojawiać się w jednej chwili w formie pozytywnej a w następnej negatywnie; raz młoda, raz stara; raz matka, raz panna; dobra wróżka, czarownica; święta, kurwa. Oprócz tej ambiwalencji, anima posiada również "okultystyczne" związki z "misteriami", ogólnie ze światem ciemności. Kiedy pojawia się z pewnym stopniem jasności, jest wówczas poza czasem; z reguły jest ona mniej lub bardziej nieśmiertelna, bo czas jej nie dotyczy"
~ Carl Jung;. Archetypy w zbiorowej nieświadomości, strona 356.
Dziecko trzymane na rękach mówi o bardzo młodej jakości , o którą trzeba się BARDZO troszczyć (i co robię), bo "stare" może tego nie unieść - nie podołać...
A jednocześnie jestto jakośc odwieczna - przekraczająca światy oraz życie i śmierć - to coś jest nieśmiertelne, płynie i jest obecna we mnie dzięki przodkiniom - kobietom dającym życie w mej rodzinie, pośrednio także i mnie.
Tu pojawia się skraj świata - życie i śmierć, istota niedawno narodzona i jakiś czas temu uznana za zmarłą - choć tylko w uzgodnionej rzeczywistości.
Babcia kojarzy mi się z ziemią, z mocą, porządkiem i zorganizowaniem. Ale także z przedsiębiorczością, braniem spraw we własne ręce i załatwianiem spraw niemożliwych - jak "wyciągniecie" mojego dziadka z obozu koncentracyjnego w Płaszowie przez osobiste przekonanie komendanta obozu (podejrzewam, że również łapówką)! Co w tamtych czasach wymagało niezwykłej odwagi, bo z takiej rozmowy można było nie wrócić (zwłaszcza, że w domu było 2 małych chłopców- dzieci)!
To kobieta bardzo potężna/silna (również fizycznie była b. silna) potrafiąca załatwiać rzeczy niemożliwe. We śnie widze ją jednak jako słabą, potrzebująca pomocy.
AHHH - teraz rozumiem, kiedy ktoś mnie rani i jestem z nim w konflikcie widzę go/ją WYŁACZNIE jako silną postać (jak silną babcię - z punktu widzenia wnuczka!) - ale sen wyraźnie wskazuje na to, że taka cecha przemija, jest chwilowa oraz RÓWNIEŻ na to, jak bardzo jest krucha. Sen mówi: obudź się również na te jakości !!! Kruchość, słabość, delikatność występują równolegle i wspólnie z siłą ...
Nawet ktoś bardzo silny, może nie identyfikowac się z własną siłą - a wręcz odwrotnie czuć wyłącznie słabość ...
to jeszcze na koniec doklejam - najbardziej dla siebie - opis pracy zasadniczo taki sam jak się pracuje w POP przy schodzeniu na poziom (niedualnej) esencji, czyli: animus jako logos spermaticos - a dla animy potrzebuję poszukać i odnaleźć odpowiednik...
nie dziwi mnie, że teraz nie wiem. Może ktoś w komentarzu podpowie ? :)
z bloga o Jungu: ( http://carljungdepthpsychology.blogspot.com/ ):
Carl Jung: The technique of coming to terms with the animus is the same in principle as in the case of the anima
Instead of the woman merely associating opinions with external situations —the animus, as an associative function, should be directed inwards, where it could associate the contents of the unconscious.
The technique of coming to terms with the animus is the same in principle as in the case of the anima; only here the woman must learn to criticize and hold her opinions at a distance; not in order to repress them, but, by investigating their origins,to penetrate more deeply into the background, where she will then discover the primordial images, just as the man does in his dealings with the anima.
The animus is the deposit, as it were, of all woman’s ancestral experiences of man—and not only that, he is also a creative and procreative being, not in the sense of masculine creativity, but in the sense that he brings forth something we might call the spermatic word.
A woman possessed by the animus is always in danger of losing her femininity, her adapted feminine persona, just as a man in like circumstances runs the risk of effeminacy.
Just as a man brings forth his work as a complete creation out of his inner feminine nature, so the inner mas- culine side of a woman brings
forth creative seeds which have the power to fertilize the feminine side of the man. Carl Jung, CW 7, Para 336.
These psychic changes of sex are due entirely to the fact that a function which belongs inside has been turned outside.
The reason for this perversion is clearly the failure to give adequate recognition to an inner world which stands autonomously opposed to the
outer world, and makes just as serious demands on our capacity for adaptation. Carl Jung, CW 7, Para 337
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !