Wyobraź sobie nieustannie włączony rzutnik lub projektor, który cały czas
rzutuje swój obraz na to co obserwujesz. To najprościej mówiąc
jest projekcja ...
"Całość treści naszej nieświadomości jest nieustannie projektowana na otoczenie i jedynie dzięki rozpoznaniu pewnych cech należących do obiektów jako projekcji lub imago możemy rozróżnić je od cech rzeczywistych tych obiektów. (...) Cum grano salis pomyłki, do których się nie przyznajemy, zawsze dostrzegamy u naszego oponenta. Doskonałym przykładem są wszystkie sprzeczki między bliskimi. Dopóki nie posiądziemy nadzwyczajnego poziomu samo-świadomości, dopóty nie przebijemy się przez własne projekcje i jesteśmy zmuszeni do zanurzania się w nich. Wynika to z faktu, że umysł w swym naturalnym stanie skłania się ku istnieniu takich projekcji.” [Jung: "General Aspects of Dream Psychology," par. 507.]"
„Projekcja występuje wówczas, gdy ktoś “czuje się poirytowany inną osobą, albo złości się na samą myśl o tej osobie. (...) Niezwykle trudno jest dostrzec projekcję w sobie samym” [Arnold Mindell; "Working with Dreaming Body"].
"Całość treści naszej nieświadomości jest nieustannie projektowana na otoczenie i jedynie dzięki rozpoznaniu pewnych cech należących do obiektów jako projekcji lub imago możemy rozróżnić je od cech rzeczywistych tych obiektów. (...) Cum grano salis pomyłki, do których się nie przyznajemy, zawsze dostrzegamy u naszego oponenta. Doskonałym przykładem są wszystkie sprzeczki między bliskimi. Dopóki nie posiądziemy nadzwyczajnego poziomu samo-świadomości, dopóty nie przebijemy się przez własne projekcje i jesteśmy zmuszeni do zanurzania się w nich. Wynika to z faktu, że umysł w swym naturalnym stanie skłania się ku istnieniu takich projekcji.” [Jung: "General Aspects of Dream Psychology," par. 507.]"
„Projekcja występuje wówczas, gdy ktoś “czuje się poirytowany inną osobą, albo złości się na samą myśl o tej osobie. (...) Niezwykle trudno jest dostrzec projekcję w sobie samym” [Arnold Mindell; "Working with Dreaming Body"].
Powyższe jest
najwyraźniejsze w sytuacji, gdy kogoś nie znamy zbyt dobrze (albo
wcale!).
Najgenialniejszym obiektem projekcji są zatem politycy, ludzie sceny/estrady inne postacie powszechnie znane, o których się plotkuje, obmawia itd. Zasadniczo nic prawdziwego nie wiemy o tych postaciach, ale ich postawy, wypowiedzi czy choćby miny wywołują w wielu ludziach dosyć gwałtowne reakcje emocjonalne (od odrazy, nienawiści, złości, wesołości do uwielbienia)!
Najgenialniejszym obiektem projekcji są zatem politycy, ludzie sceny/estrady inne postacie powszechnie znane, o których się plotkuje, obmawia itd. Zasadniczo nic prawdziwego nie wiemy o tych postaciach, ale ich postawy, wypowiedzi czy choćby miny wywołują w wielu ludziach dosyć gwałtowne reakcje emocjonalne (od odrazy, nienawiści, złości, wesołości do uwielbienia)!
Jung dokonał rozróżnienia pomiędzy projekcją aktywną a pasywną. Projekcja pasywna jest całkowicie automatyczna oraz nieintencjonalna, tym jest na przykład zakochanie się! Widzisz ją/jego w różowych barwach - to WIELKA PRAWDA - bo nosisz różowe okulary własnych projekcji.
Przedstawiona powyżej ilustracja J. Campbella obrazuje mechanizm projekcji:
kreska pozioma na całym obszarze okręgu dzieli całość psychiki człowieka na to, co nieświadome (poniżej kreski) oraz na to, co jest dostępne świadomości człowieka. (treści nieświadomości możemy poznać jedynie poprzez sny, projekcje, pracę z ciałem, sztukę, itd., ale nie jest ona "bezpośrednio" dostępna świadomości)
Kwadracik podpisany na obrazku "EGO" jest naszą codzienną tożsamością - tą częścią, z którą się utożsamiamy jako "ja". Ego w rozumieniu psychologii Junga jest ośrodkiem indywidualnej świadomości bądź poczucia tożsamości osobniczej, centralnym kompleksem w polu świadomości tworzącym poczucie i pojęcie odrębnego "ja".
Obrazki/piktogramy z lewej strony (drzewo, kobieta, mężczyzna, pies), z niebieską strzałką/wektorem zwróconym ku "Ego" to zarówno obiekty istniejące w realnym świecie oraz – równocześnie - nasze psychiczne treści postrzegane przez Ego jako coś zewnętrznego i pochodzą one od naszych wewnętrznych, aczkolwiek nieświadomych części rzutowanych (projektowanych) na obiekty zewnętrzne (tutaj noszą nazwy: Anima i/lub Animus, Cień)
Wszystkie te piktogramy/obiekty możemy widzieć (zewnętrznie) dwojako tak, jakbyś na świat patrzył/a przez szkiełko malowanymi naszymi nieświadomymi treściami.
Czy
i kiedy
można
coś zobaczyć „obiektywnie”?
Wróćmy
do cytatu Junga: „ jedynie
dzięki rozpoznaniu pewnych cech należących do obiektów jako
projekcji lub imago możemy rozróżnić je od cech rzeczywistych
tych obiektów”.
Rozpoznaniu własnych projekcji pomaga oczywiście obecność
niezbędnego w tym akcie czynniku emocjonalnego i/lub uczuciowego
(ważny
warunek współwystępujący).
Z
powyższego wynika, że możliwie obiektywny ogląd dokonuje się
dopiero wówczas, gdy zauważasz swoją projekcję rzutowaną na
obiekt/osobę, i gdy ją „wycofujesz”!
(czyli, gdy uznajesz w jakie własne nieświadome treści ubrałeś
kogoś - zazwyczaj
z dodatkiem emocji i uczuć.)
Przekładając
to na praktykę:
Jeśli
ktoś, coś cię wkurza, zachwyca, wzrusza, smuci itd. szczególnie,
gdy
dana
osoba jest
ci
mało znana (lub nieznana), rozważ
taką ewentualność, że on/a pokazuje ci cechy jakich w sobie
jeszcze nie znasz lub z
jakimi
nie bardzo chcesz mieć do czynienia.
Cóż
za okazja do rozwoju i samopoznania!
Tym
niemniej projekcja jest również wspaniałym narzędziem czy
mechanizmem !!!
Pomyśl
np. o ludziach, którzy chodzą na pielgrzymki i byli ostatnio
członkami 100 000 zgromadzenia pokutnego na Jasnej Górze. Czy i
jakie to w tobie wzbudziło emocje, obrazy, komentarze (jeśli
w ogóle)?
Albo
na facebook’u przeprowadziłeś/aś wymianę zdań, która mocno
poruszyła cię emocjonalnie – co to takiego było?
Jakie emocje temu
towarzyszyły?
Co dokładnie cię tak poruszyło? Lub
czym
– jakim słowem lub postawą - twój adwersarz cię po-ruszył/a?
Albo
inaczej:
Uwielbiam
cytat z mistrza Eckharta, który zwykł powiadać:
„Oko,
którym widzę Boga jest tym samym okiem, którym Bóg na mnie
patrzy.”
I
kiedy jutro pójdziesz do kościoła, w chwili, gdy ubrany w
błyszczące złoto-srebrne ornaty kapłan podniesie w górę Hostię,
pomyśl, że to co tam dostrzegasz, jest także kondensacją Twojej
boskości, którą następnie przyjmujesz w Komunii z Bogiem.
I
po spożyciu opłatka po prostu poczuj, jak w każdej komórce twego
ciała rozlewa się boskość.
A
teraz mam dla ciebie sam miód - przepyszny smaczek, który
pokazuje inną stronę.
Tym
razem o
pozytywnym zastosowaniu projekcji i to sprzed
prawie
… 2000 lat! O
tym, jak gnostycy rozumieli istotę projekcji.
Dzieło
Corpus
Hermeticum,
to zbiór pism w języku greckim powstałych prawdopodobnie w Egipcie
w II lub III w. n.e., których autorstwo przypisuje się Hermesowi
Trismegistosowi (Hermes Trismegistos (gr. tris “trzy razy” megistos “wielki”).
Poniżej
przełożyłem
dla was fragment tego,
gnostyckiego dzieła
z j. angielskiego w
tłumaczeniu
Briana Copenhaver’a (org na zdjęciu poniżej):
A
zatem nie pojmiesz
Boga, jeśli nie zrównasz się z Bogiem,
albowiem
podobne rozpoznaje podobne.
Piekne! Dziekuje Panu
OdpowiedzUsuńCudowny cytat. Wielkie dzięki. Spróbowałam ogarnąć to wszystko na raz i poczułam Boga w sobie, w sercu, duszy, głowie i wszędzie w ciele Ekstaza.
OdpowiedzUsuńPoznałam Cię Robert z dosadnego przekazu z filmiku o pokonywaniu własnych progów. Zawsze mam go w pamięci, kiedy się czegoś boję. Pomaga mi przez to przejść. Ale ten cytat mistrza Eckharta to także cudo.
Robiłam kurs psychologii procesu ale żałuję że nie u Was w zespole. Pasuje mi Wasza szamańska dusza. Pozdrawiam. Maja