Z książki Arnolda Mindella "O pracy nad samym sobą" (wyd. angielskie 1990 r - choć pisana przez kilka lat w latach 1980tych)
"Całkowite
rozluźnienie i eliminowanie myśli tworzących napięcia może być
czymś wielce niezdrowym. Każda metoda, nawet zwykły masaż, może
być niebezpieczna jako metoda relaksacji, jeżeli nie jest związana
z dokładnym i szczegółowym przepracowaniem i przekształceniem
źródła napięć. Istnieją dwa powody przemawiające za takim
stanowiskiem.
Po pierwsze, lata pracy z ciałem
prowadzonej z osobami chorymi wykazały, że wypieranie napięć
często poprzedzało zachorowania na różnego rodzaju nowotwory.
Napięcia, tak jak wszystkie inne procesy, nie znikną jak za
dotknięciem magicznej różdżki, choć na krótki okres można .je
usunąć ze świadomości. Wyparte czy rozluźnione, napięcia nie
znikają, wygląda też, że postępując w ten sposób sprawiamy, iż
trudniej jest nimi kierować. Jednym z możliwych kierunków
działania dla wypieranych, tak jak napięcia, procesów .jest
tworzyć trudne do zwalczania symptomy i choroby takie, jak na
przykład nowotwory.
Po drugie zastanawiam się czy
nie zwracanie uwagi n a napięcia lub „otrząsanie się"
z nich, jak jest to przyjęte w niektórych formach medytacji, pracy
z ciałem i technikach masażu, jest rzeczywiście postępowaniem
ekologicznie właściwym dla nas wszystkich żyjących na tym
świecie. Wszędzie na Ziemi ludzie stają się coraz bardziej
świadomi tego, jak niebezpieczne może być zwykłe pozbywanie się
odpadów zamiast ich przetwarzania. Tak, jak zanieczyszczamy i
destabilizujemy system wodny na Ziemi, tak również zwykłe
„wypuszczanie" napięć w powietrze może zakłócić duchowy
system planety, źródło, z którego wszyscy pijemy, gdy jesteśmy
spragnieni. Jeżeli Ziemię uważamy za pewien system czy też
pole, to nie jesteśmy w stanie wyrzucić czegokolwiek na
zewnątrz, nadal
pozostanie to wewnątrz
tego systemu.
Powinniśmy rozważyć taką możliwość, że informacja nie
ulega zniszczeniu, lecz wrzucona w globalny przepływ informacji, w
jungowską nieświadomość zbiorową, staje się problemem, który
ktoś inny w polu musi podjąć.
Sądzę, że o wiele
bezpieczniej jest pracować z „odpadami psychicznymi" i
przekształcać je. Czy rzeczywiście musimy programować nasze
umysły aby się „rozluźniły"`? Dlaczego mamy „zastępować
stare myśli nowymi wyobrażeniami" (Adair 1984)? Chociaż
takie recepty są proste w użyciu, to jednak mogą szkodzić poprzez
tworzenie chorób w poszczególnych osobach, a także poprzez
zakłócanie psychicznej ekologii Ziemi. Wydaje się, że owe
podejścia nie uwzględniają faktu, że każdy proces medytacyjny ma
swoją własną, specyficzną i wewnętrzną metodę radzenia
sobie z problemami. Uważam, że naszym zadaniem, jest odkrycie
tej własnej, indywidualnej metody."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !