Co za sen dzisiejszej nocy (Sobota 30.03 rano) ! Dotyczył
istoty mojej działalności facylitatora, Prezesa Fundacji Głębokiej
Demokracji, terapeuty oraz człowieka, któremu zależy, aby ten
świat funkcjonował z jak najmniejszą ilością cierpienia i z jak
największą płynnością w zamianach ról i elastyczności
tożsamości.
Ten sen był przejrzystym i klarownym
przekazem od Twórcy Snów, który powiada: „O właśnie; tak patrz
na świat, ludzi i zachodzące pomiędzy nimi procesy!”
W nocy śnił mi się proces grupowy,
a dokładniej grupa osób zajmująca się jakimś problemem czy
konfliktem. To, co było szczególne i wspaniałe w tej (sennej)
sytuacji, to podkreślanie przez każdą osobę z jakiej ROLI akurat
teraz (gdy coś robi czy mówi) się dana osoba wyraża. Była w tym
niesamowita świadomość z chwili-na-chwilę obecności tych ról,
ale i ich zmienności (bo po pewnym czasie określona osoba
zauważała, że nie znajduje się już w tej roli co przed chwilą,
i że przez nią zaczyna wyrażać się inna rola).
Wyglądało to jak taniec ról z ich
wymianą, porzucaniem ale przede wszystkim ze świadomością, że
KAŻDA ROLA jest TYLKO CHWILOWA, że trwa jedynie przez określoną
ilość czasu. Że świadomie bądź nieświadomie przybieramy różne
postawy, wyrażamy z nich określone opinie, czasem ekstremalnie
radykalne, ale to jest tylko jedynie chwilowa postawa/rola –
pozycja w społecznym polu, którą dane jest nam wyrażać.
W codziennej rzeczywistości mamy
tendencję do utożsamiania się na zbyt długo z określoną
rolą/postawą/tożsamością i w chwili, gdy mówimy „ja tak
uważam” sądzimy, że nasza opinia płynąca z tej postawy/roli
jest niezmienna. I sądzimy, że jest nasza. Ale jest ona
„nasza” tylko częściowo i tylko czasowo – przed nami
setki tysięcy ludzi wyrażało takie samo, archetypowe stanowisko i
po nas – po naszym przeminięciu – też tak będzie.
Kiedy mocno utożsamiamy się z
określonym stanowiskiem (czyli z rolą z punktu widzenia teorii ról
i pola społecznego) gubimy świadomość, że wszystko przemija –
w tym nawet najistotniejsza z opinii wyrażana z najważniejszego
stanowiska. Zapominamy, że jesteśmy czymś/kimś ZNACZNIE WIĘCEJ
niż rola (opinia, itp.) .
Większość ról – pozycji, opinii,
czy stanowisk nosi cechy archetypu w tym sensie, że istnieją one
zapewne od zarania ludzkości i to dlatego dramaty pisane w czasach
kultury helleńskiej czy później nadal opisują nasze sytuacje i
również dlatego nadal wywierają na nas wrażenie. Z kolei
archetypy mają wielką moc i oddziałują do tego stopnia, że
„zasysają nas” ludzi i z „nas” korzystają aby się wyrazić
w świecie – podobne jest to opętaniu przez duchy np. w tradycji
Voodoo.
Co można zrobić? Możemy dzięki
naszej świadomości pomóc w ewolucji zarówno ról jak i
archetypów! Bez nas i bez naszej świadomości archetypowe role
pozostaną niezmienne a historia nadal będzie się „kołem
toczyć”...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !