oto inspirujący fragment w moim przekładzie ...
Częścią
szamańskiej ścieżki są wszystkie rodzaje
groźnych działań. One przerażają szamana i ożywiają jego
drogę. Jego życie wypełnia postrzeganie duchów, słuchanie
tajemnych języków i doświadczanie nieopisywalnych historii –
wliczając w to wchodzenie na drogę zmarłych. Nie zaskakuje zatem,
że we współczesnej opowieści o szamańskim nauczaniu don Juana
stwierdzenie, że ścieżka do świadomości jest złożoną,
„narzuconą” bitwą, w której to co nieznane stanowi dla ciebie
zachętę.
Ponieważ ciągle chcesz coś wyprzeć, uniknąć czegoś
lub coś zwalczyć, to nie budzi zdziwienia fakt, że ścieżka
szamańska jest nazywana ścieżką wojownika. Albo jesteś nieznaną
ofiarą jakieś innej siły lub osoby, albo próbujesz dokonać
heroicznego wyczynu przygotowując się na spotkanie niewyjaśnialnych
mocy, które zawsze będą znaczniejsze i potężniejsze od ciebie.
Chociaż niektórzy wybierają raczej odpoczynek niż spotkanie z
tymi siłami, przysłowiowy nauczyciel powiada, iż te,
niewytłumaczalne siły nadejdą bez względu na to czy będziesz na
nie gotów, czy nie. Musisz je napotkać, poddać się im
rozpraszając się lub czyniąc z tych mocy swoich sprzymierzeńców.
Szamańska ścieżka to dozgonne zmagania z nieznanym.
Jest pełna napięcia, ponieważ ciągle stajesz do konfrontacji z
nowymi aspektami rzeczywistości leżącymi tuż poza twoim, nieustannie poszerzającym się
zasięgiem radzenia sobie z nimi oraz integrowania ich.
Stres i kłopotliwe sny, nieprzejednane
problemy ciała, poważne kryzysy relacyjne, uzależnienia, nieznośne nastroje i koleje losu, prowokują do
przebudzenia się i do walki o swoje życie. Życie wydaje się
atakować niczym przeciwnik, być może dlatego, że go unikasz.
Kwestie nieprzyjemne lub
nieznane widzisz jako odrębne od
ciebie aspekty rzeczywistości.
Myślisz: „Jestem tym, a nie tamtym. Nigdy nie będę
taka jak tamto”. Myślisz, że wszystko co jest podobne do snu
pochodzi z innej rzeczywistości. Kiedy otwierasz się na nowe
aspekty życia, nieznane staje się bliższe i pojawia
się jako to, co właśnie próbuje się wydarzyć. Ale wraz z każdym kolejnym wglądem pojawiają
się nowe, nieodgadnione sytuacje, które pobudzają cię a
zarazem powstrzymują. Zawsze starasz określać siebie, zamiast
podążać za losem.
Nauczyciel szamanizmu te, budzące konflikty aspekty
losu pojmuje bynajmniej nie jak przeciwników do pokonania, ale jako potencjalnych i
możliwie najpotężniejszych sprzymierzeńców. Tym właśnie są niewytłumaczalne siły. Czy będą
to potwory, bóstwa, problemy z ciałem, problemy ze światem czy z
ludźmi, stanowią one wyzwanie nawołujące cię do rozszerzenia
tożsamości i do zaakceptowania ich niczym latającego dywanu,
wiodącego do odnowy. Jeden aspekt kierujących tobą mocy można
nazwać, inny - zgodnie z pierwszym rozdziałem „Tao Te Ching” –
jest nieopisany...
Australijscy Aborygeni mówią o mocy w podobny sposób.
W pewnej opowieści mężczyzna powiada: „Mój ojciec mówił ...
Popatrz chłopcze. Tutaj jest twoje Śnienie. To wielka sprawa; nigdy
nie możesz pozwolić mu umknąć ... Coś tam jest; nie wiemy co;
coś ... jak silnik, jak moc, ogromna moc; ciężko pracuje;
‘popycha’ ”.
Tubylczy nauczyciele starają się otworzyć ci oczy na
siłę nieznanego, na to „coś”, na tę podobną do silnika moc i na fakt, że
on pracuje. Jednak natura tej siły jest trudna do wytłumaczenia. We
wszystkich tradycjach oznaczanie centrum jako pracy przeciwstawnych
sił, wynika z szacunku dla niewytłumaczalnej
natury mocy.
O ile wiele systemów psychologicznych i duchowych
proponuje wyjaśnianie i unikanie zablokowań, o tyle szamani uważają,
że tam właśnie mieści się „moc”, która tylko częściowo
należy do ciebie. Jako uczeń dowiadujesz się, że świat jest
pełen przerażających wydarzeń; doświadczasz siebie jako bezsilnej istoty, przypartej do
muru przytłaczającymi i niewytłumaczalnymi siłami.
Zamiast walczyć z tymi siłami lub
silić się na ich wyjaśnianie, szamanka rezygnuje z prób zmiany
nieuchwytnego i sama się zmienia, dostosowując się to kierunku
działania mocy.
Przeciętna osoba, którą don Juan nazywa „widmem”
stara się utrzymać te siły w ryzach i nie zgadza się na poczucie własnej
bezsilności. Osoba przeciętna, twoja naiwna nieświadomość, skłania cię do przekonania, że
lekarstwo uleczy ciało, psychologia doda ci rozsądku, a uprzejma
postawa pomoże w problemach w związku.
Modlitwa zmniejszy nacisk losu a technologia powstrzyma wszechświat. Cokolwiek się
dzieje, czepiasz się przekonania, że albo uratujesz się od nieznanego, albo odkryjesz nowe
rozwiązania problemów. Wierzysz, że jesteś środkiem należącego do ciebie świata.
Twoją bezsilność zdradzają jedynie chwilowy strach i
utrata poczucia bezpieczeństwa. Mądrzejsza część ciebie, twój wewnętrzny
czarownik, zdaje sobie sprawę, że życie w ostateczności jest
czymś poza twoim umysłem i poza zmieniającym się ciałem. Żadna
teoria nie może całkowicie wyjaśnić wszystkiego, a źródła
twoich najprostszych impulsów wydają się być związane z samym
wszechświatem. W takim świetle, uczeń szamanizmu stara się
zaprzyjaźnić z nieznanym.
Szamańska uczennica przyjmuje ten punkt widzenia i
próbuje przekształcić atak losu w sprzymierzeńca, traktując to jak
doświadczenie jej własnej głębi i energii, które ją wzmacnia
dając jednocześnie większy wgląd w tajemnicę. W jednej z
pierwszych wypowiedzi w książce „Podróż do Ixtlan” don Juan
ostrzega Castanedę, że szamanizm nie pomoże mu w lepszej jakości
życia. Stawanie się wojownikiem blokuje cię, czyniąc każdy krok
jeszcze bardziej skomplikowanym i niebezpieczniejszym od
poprzedniego.
To ostrzeżenie opisuje przerażającą naturę ścieżki
wiedzy. Wszystko co wiedzie do tej ścieżki, psychologia, szamanizm lub
praktyka medytacji, nie powinno być reklamowane jako droga do pokoju i harmonii, gdyż ścieżka
może także wieść w przeciwną stronę. Poszerzona świadomość zaprasza do większych
odkryć i otwiera na siły, które zmuszają cię do życia, wyrażania i akceptowania natury tych
odkryć tak jak samej siebie. To z kolei prowadzi cię do powtarzającego się konfliktu z własną
tożsamością i ze społecznością.
Relaksacja, pokój, uzdrawianie i błogość są
przerwami w spotkaniach z rzeczywistością. Potrzebujemy nowego ujęcia, które
obejmowałoby cały proces przygody i odkrywania przerażającej i strasznej natury
naszego świata. Kiedy wszyscy poszukują zdrowia i miłości, szamańska uczennica poszukuje także
kłopotów i jedności z naturą.
Szukam kłopotów. Wcale ich nie chcę, ale zrozumiałam w pewnym momencie, że wybór ścieżki miłości oznacza ciągłą gotowość na śmierć. I na każdą rzecz, jaka może się przydarzyć.
OdpowiedzUsuńO tym właśnie mówią wiersze Rumiego - kwintesencja jego filozofii - błędnie cytowane jako erotyki... Ale niech będzie, można i tak.