poniedziałek, 2 grudnia 2013

Carl Rogers i terapia humanistyczna

Carl Rogers (1902 - 1987) stworzył w latach sześćdziesiątych podstawy terapii nastawionej na klienta (był jednym z przedstawicieli ówczesnego prądu kontestującego dotychczasowe podejście do klienta w psychoterapii i będącego odnogą antypsychiatrii). Zgodnie z jego definicją ten rodzaj terapii jest takim sposobem istnienia z drugą osobą, który sprzyja zdrowym zmianom i ułatwia rozwój. Rogers zakładał, że w człowieku, tkwią ogromne zdolności do rozumienia siebie i do konstruktywnych zmian w sposobie bycia i zachowania, oraz że najlepsze warunki do ujawnienia i urzeczywistnienia tych zdolności stwarza specyficzna, pełna szczerości relacja z drugim człowiekiem.
Ta specyfika polega na tym, że terapeuta (lub inna osoba udzielająca pomocy) doświadcza siebie takim, jakim rzeczywiście jest, że wykazuje głęboką wrażliwość i nieoceniające rozumienie drugiej osoby, że troszczy się o nią i komunikuje jej te wewnętrzne doświadczenia.
 

Rogers wymienia szczególne cechy i założenia psychoterapii nastawionej na klienta:

1. koniecznym i wystarczającym warunkiem skuteczności terapii jest określona forma sposobu bycia terapeuty;
2. odrzucenie medycznego modelu psychoterapii i stosowanie podejścia nastawionego na rozwój w przypadku większości zaburzeń o charakterze psychologicznym;
3. rola terapeuty: przez cały czas poświęca uwagę klientowi i jest do jego dyspozycji, ma zaufanie do tego, czego w danej chwili sam bezpośrednio doświadcza w kontakcie z klientem;
4. intensywna i nieprzerwana koncentracja na fenomenologicznym świecie przeżyć klienta (stąd nazwa: terapia nastawiona na klienta);
5. przeświadczenie, że postępy terapii ujawniają się w zmianie sposobu bycia klienta, we wzroście jego zdolności do bezpośredniego doświadczania i przeżywania pełniej tego, co dzieje się z nim w danym momencie;
6. podkreślanie faktu, że w terapii siłą motywującą jest dążenie do urzeczywistnienia własnych możliwości, które charakteryzuje każdą jednostkę ludzką;
7. zainteresowanie nie tyle strukturą osobowości, co procesem zachodzących w niej zmian;
8. założenie, że te same zasady psychoterapii stosują się do wszystkich ludzi, niezależnie od tego, czy zalicza się ich do „psychotyków", „neurotyków" czy „normalnych";
9. przekonanie, że wszystkie koncepcje teoretyczne muszą wyrastać z doświadczenia, którego nie wolno przykrawać do przyjętej z góry teorii;
10. zainteresowanie problemami filozoficznymi powstającymi na gruncie praktyki psychoterapeutycznej.

Terapię nastawioną na klienta („client-centered”, „humanistyczną”) cechuje odrzucenie modelu medycznego (a ściślej allopatycznego - rozwiniętego dopiero pod koniec XIX w), który polega na stwierdzeniu patologii, postawieniu diagnozy, doborze określonego sposobu postępowania i uznaniu celowości „leczenia". W tym, humanistycznym podejściu, powodzenie terapii zależy nie tyle od kwalifikacji czy umiejętności technicznych, ile od określonych postaw terapeuty. Czy potrafi on okazywać je tak, aby klient je dostrzegał - ten właśnie czynnik decyduje o postępach terapii i konstruktywnych zmianach osobowości. Podejście nastawione na klienta charakteryzuje się jednakowym postępowaniem niezależnie od tego, do jakiej kategorii diagnostycznej został zaliczony klient czy pacjent. Pod tym względem różni się ono zasadniczo od wielu innych orientacji terapeutycznych.

Badania dotyczące tego podejścia w terapii, wykazały, że powodzenie terapii (a więc i oddziaływań wychowawczych) zależy przede wszystkim od trzech czynników:

1. autentyczności czy też kongruencji (spójności działań i postawy) terapeuty;
2. pełnej akceptacji albo bezwarunkowo pozytywnego nastawienia wobec klienta;
3. wrażliwego, precyzyjnego i empatycznego zrozumienia tego, co klient odczuwa i tego, o co mu naprawdę chodzi.

Terapia jest najskuteczniejsza, gdy terapeuta posiada wszystkie wymienione cechy. W praktyce terapeutycznej trudne do przeceniania znaczenie ma empatyczne zrozumienie drugiego człowieka. Podczas sesji terapeutycznej bardzo ważna jest także umiejętność wnikliwego i wrażliwego zrozumienia przeżyć oraz odczuć klienta.


Dlaczego o tym piszę? Bo powyższa postawa cechuje moje podejście do pomagania - czy też wzajemnego rozwoju tego kto "pomaga" i tego/tej komu "udzielana jest pomoc". W dużej mierze moja postawa w terapii i w pomaganiu jest zarówno "zorientowana na proces", Jungowska, jak i Rogers-iańska.

Jeśli uważasz, że podobne podejście mogłoby być pomocne również i tobie a nie chcesz być traktowany/a jak kolejny "przypadek do wyleczenia" lub numer statystyczny choroby - to zapraszam na bezpłatną, 30min konsultację przez telefon lub skype. (po prawej stronie znajdziesz formularz kontaktowy) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !