niedziela, 14 czerwca 2009

MOC SPRZYMIERZEŃCA




MOC SPRZYMIERZEŃCA

Czy pamiętacie film „Gwiezdne Wojny”? Chyba mało kto nie zna tej słynnej epopei, która jest już mitem XX wieku. Jedną z najważniejszych postaci „gwiezdnej” sagi jest Mistrz Yoda. Na odległej planecie Dagobah mistrz Yoda, niczym stary szaman żyjący w odosobnieniu, uczy młodego Luke'a Skywalker'a jak zostać rycerzem Jedi. Mistrz nie jest zbyt rozmowny, ale kiedy się wypowiada, z jego ust padają ważne słowa:

"Spójrz na mnie. Po wielkości mnie osądzasz? A nie powinieneś. Sprzymierzeńcem moim Moc jest. A potężny to sprzymierzeniec. Życie ona tworzy. I sprawia, że wzrasta. Jej energia... otacza nas i łączy. Świetlistymi istotami jesteśmy. Nie tą surową materią. Musisz poczuć Moc wokół siebie. Tutaj. Między tobą, mną, drzewem, skałą. Tak, tak. Wszędzie."

W trakcie nauki młody Skywalker dowiaduje się również o niebezpieczeństwach jakie mogą się pojawić, gdy człowiek zaznajomi się bliżej ze Sprzymierzeńcem. Mistrz Yoda poucza Luke'a takimi słowy:

"Siła Jedi z Mocy wypływa, ale strzeż się ciemnej Jej strony. Gniewu, lęku, agresji. Ciemna strona Mocy to one. Szybko przybywają , gdy toczysz walkę. Kiedy wstąpisz na ciemną ścieżkę, losem twoim ona zawładnie..."

Kilkanaście lat przed powstaniem „Gwiezdnych Wojen” potężną rolę i moc sprzymierzeńca opisywał na łamach swoich książek Carlos Castaneda, który był uczniem meksykańskiego szamana don Juana Matusa. W tradycjach szamańskich już od wielu tysięcy lat jednym z najpotężniejszych sprzymierzeńców są substancje psychoaktywne. Pozwalają one zobaczyć świat z innej perspektywy. Niektóre z plemion, jak na przykład Indianie Jivaro z dorzecza Amazonki, u których takie substancje odgrywają bardzo istotną rolę uważają, że dopiero po spożyciu halucynogennego wywaru można zobaczyć świat takim, jakim jest on w rzeczywistości.
Zdaniem szamana don Juana, człowiek, który jest zbyt racjonalny i za bardzo przywiązany do zwyczajnej, codziennej rzeczywistości potrzebuje mocy sprzymierzeńca, aby uwolnić się od narzuconych przez cywilizację nawyków i stereotypów, które zawężają jego pole widzenia. Nauczyciel Castanedy specjalnie podsuwał mu substancje zmieniające świadomość, aby młody antropolog mógł spojrzeć na świat w nowy sposób. Dla don Juana te środki były faktycznymi i żywymi Sprzymierzeńcami, duchowymi istotami ukrytymi w roślinach, z których każda posiadała inne moce. Pierwszą z roślin był kaktus pejotl, dzięki któremu zdaniem meksykańskiego szamana można było skontaktować się z potężnym nauczycielem noszącym nazwę Mescalito. Mescalito pokazuje w jaki sposób należy prowadzić właściwe życie. Żeńska obecność o wielkiej sile przejawiła się poprzez Czarcie Ziele, a trzecim środkiem kontaktu z mocą sprzymierzeńca był w przypadku Castanedy humito, „dymek”, który wykorzystuje się w obrzędach związanych z wróżeniem. Moc środków halucynogennych podanych przez don Juana potrzebna była Castanedzie wyłącznie po to, aby zmienić tradycyjne, sztywne i zbyt racjonalne spojrzenie na życie. Stary szaman don Juan wyjaśnił później Castanedzie, że większość ludzi wcale nie potrzebuje podobnych środków, bo są tak samo jak on uparci i usztywnieni.
Z mocy sprzymierzeńca, który zmienia sposób postrzegania świata korzystamy również w warunkach naszej, współczesnej cywilizacji. Najczęściej całkowicie nieświadomie próbujemy nawiązać z nim kontakt i na przykład pijemy alkohol. „Duch” alkoholu pozwala zachowywać się inaczej niż robimy to w „zwyczajnej” rzeczywistości. Po wypiciu ludzie zmieniają się, jakby wstąpił w nich nowy „duch”. Najmocniejszy z trunków nazywa się spirytus. To słowo pochodzi z łaciny i oznacza właśnie ducha oraz moc życia. Z drugiej strony wszyscy wiemy jaką plagą i śmiertelną chorobą jest alkoholizm oraz wszelkie wiążące się z nim negatywne zjawiska. Tragicznych przykładów można podawać bardzo wiele. Wolfgang Amadeusz Mozart od wczesnego dzieciństwa komponował wspaniałą muzykę, ale był opętany przez ducha alkoholu, który przyczynił się do jego przedwczesnej śmierci. Innymi artystami, których pogrążył wyłaniający się z alkoholu potężny sprzymierzeniec byli Fiodor Dostojewski, Jack London, czy Marek Hłasko. Pod koniec XX wieku cała armia słynnych postaci ze świata sztuki i pop kultury padła ofiarą nie tylko alkoholu, ale także przeróżnych narkotyków.
Alkohol oraz podobnie działające substancje bywają związane ze sztuką i twórczością. Ludzie, którzy z jakichś powodów nie mogą wyrażać pełni swoich talentów i potencjału, często popadają w uzależnienie. Sprzymierzeniec, który pomaga zmieniać świat poprzez twórczość, zmieniać stan świadomości oraz sposób odbioru świata jest równie potężny, jak i niebezpieczny. O tym właśnie mówił mistrz Yoda, kiedy ostrzegał przed przejściem na ciemną stronę Mocy.
Jednak sprzymierzeniec, to nie tylko środki grożące uzależnieniem. W snach wielu osób może on pojawiać się już we wczesnym dzieciństwie pod postacią groźnego przeciwnika. Zazwyczaj są to sny, w których z ledwością udaje się uniknąć szponów potwora. Jeśli w powtarzających się snach byłaś ścigana przez coś lub przez kogoś, to w życiu dorosłym może cię czekać konfrontacja ze sprzymierzeńcem symbolicznie pokazanym wcześniej w twoich snach.
Nasi najwięksi przeciwnicy pojawiają się w wielu formach. Jedną z tych form może być poważny kryzys życiowy. Potwory z dziecięcych snów będą zagrażać życiowej stabilizacji prowokując zachowanie trudne do zaakceptowania zarówno przez ciebie jak i przez twoje otoczenie.
To sprzymierzeniec sprawia, że przeżywamy kłopoty w szkole, kiedy naszego sposobu bycia nie chcą zaakceptować ani rodzice, ani szkoła. Kiedy później wybieramy zawód, sprzymierzeniec może namawiać do wybrania takiego, który wydaje się nierealny lub nieopłacalny. Wiele osób doświadcza kryzysu środka życia w wieku dojrzałym. Wówczas można utracić cały zgromadzony dorobek. Tym kryzysem mogą być kłopoty małżeńskie, romanse, uzależnienia, choroby i wypadki zmuszające do zmiany sposobu życia, poczucie bezsensu życia itp. A kiedy dopada nas starość, to pod wpływem sprzymierzeńca bywamy irytujący, nieznośni i gderliwi. Nie tolerujemy nowości i „coś” zmusza nas, żeby wtrącać się w sprawy przyjaciół i krewnych.
W podobny sposób sprzymierzeniec wpływa na nasze nastroje i zaburza związki z bliskimi. Powiedzenie, „że co cię nie zabije, to cię wzmocni” mówi właśnie o spotkaniu ze sprzymierzeńcem. Szczególnie trudne przeżycia symbolicznie opisują szamańskie inicjacje, takie jak rozczłonkowanie, przeżycie śmierci i odrodzenia, porwanie przez duchy. Podczas inicjacji szamana opanowują wizje, w których jego ciało jest rozrywane na strzępy, zabijane i wymieniane na nowe. Kiedy przeżywamy najtrudniejsze kryzysy, to spotykamy na swojej drodze niezwykłe moce, które są dla nas tym samym, czym dla szamana okrutne demony. Cierpimy podobnie jak umierający szaman i przeżywamy prawdziwe tortury. Możemy odczuwać symboliczny „rozpad”, jakby całe nasze życie, a nawet ciało rozlatywało się na kawałki. Po takich przeżyciach mozolnie zbieramy się i na nowo wszystko razem układamy. Sprzymierzeniec może objawiać się poprzez ciężkie, chroniczne choroby, poczucie rozrywania przez sprzeczne siły albo doświadczenia pobliża śmierci. Tak jak w przypadku narkotyków czyni to w celu wyrwania nas z dotychczasowego, zbyt schematycznego i skostniałego sposobu życia. Niestety nie mówi od razu jak zmienić życie.
Spotkanie z mocą sprzymierzeńca jest zawsze bardzo groźne i bywa podobne do wypuszczania Dżina z butelki.
Kiedyś zgłosił się do mnie pewien mężczyzna, który samodzielnie pracował nad odkryciem mocy Sprzymierzeniec. Przed spotkaniem ze swoim Sprzymierzeńcem był bardzo łagodny i grzeczny w stosunku do wszystkich ludzi. Z drugiej strony cierpiał z powodu braku asertywności i stanowczości. Skarżył się, że zawsze robi to, co inni chcą od niego, a sam nigdy nie może ani zrealizować swoich pomysłów, ani poprosić innych o zrobienie czegokolwiek. Na przykład nigdy nie zwrócił się z prośbą o podwyżkę do przełożonych. Sprzymierzeniec pokazał mu jak stać się bardziej wojowniczym. Jednak, kiedy posmakował energii wojownika, uwiodła go „ciemna strona” mocy i zamiast zdrowej asertywności był dokuczliwie agresywny i zaczepiał wszystkich wokół siebie sprawdzając skuteczność nowo poznanej mocy. Po jakimś czasie poczuł się silniejszy i mądrzejszy od innych ludzi, na każdym kroku pouczał ich, nawet jeśli nikt o to nie prosił. Musieliśmy ciężko pracować nad tym, aby jego moc nabrała bardziej cywilizowanej postaci, stała się bardziej użyteczna, elastyczna i pozostała wraz z nim nie niszcząc jednocześnie wszystkich związków z ludźmi.
Nasze sny z dzieciństwa przepowiadają, że sprzymierzeniec jest czymś, co nam najbardziej zagraża będąc jednocześnie tym, co posiada największą moc. Zdobycie tej mocy nie jest łatwe i trzeba stoczyć o nią zażartą bitwę. Jest to walka pomiędzy człowiekiem, który chce posiąść skarby i tajemnice, a samym sprzymierzeńcem, który jest w ich posiadaniu, ale o tym, czyli o zdobywaniu tajemnicy sprzymierzeńca będzie za jakiś czas ....

1 komentarz:

  1. Dzięki Robercie, że podziliłeś się wiedzą, o tym, co tak łatwo wymyka się słowom..

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !