wtorek, 4 listopada 2025

Słynne pytanie czy Jung wierzy w Boga wraz z odpowiedzią i wyjaśnieniem...

Jung w wywiadzie  BBC "Face to Face" z 1959 roku, w odpowiedzi na pytanie: "Czy wierzy Pan w Boga?" odrzekł: "Nie muszę wierzyć w Boga; ja wiem."

[pełna wypowiedź: Nie wierzę w Boga, ja wiem. Wiara to coś, co wymaga dowodów lub dogmatów. Ja mam doświadczenie, które jest tak bezpośrednie i empiryczne, jak doświadczenie miłości czy śmierci. Bóg nie jest dla mnie hipotezą – jest faktem psychicznym, którego nie można zaprzeczyć.”]

Patrz poniżej:



Natychmiast po tym Jung został zalany listami, z których wiele zakładało, że jego wiara w "Boga" odpowiada ich własnej; inni wyrażali niewiarę w "Boga", a niektórzy chcieli wiedzieć, co w ogóle ma na myśli przez "Boga". Pojawiło się także mnóstwo wypowiedzi ówczesnych celebrytów komentujących po swojemu oraz objaśniających co Jung "miał na myśli".

Nie mogąc odpowiedzieć wszystkim, licznym korespondentom, Jung przedstawił swoje poglądy w liście do "The Listener", 21 stycznia 1960 roku.

"Szanowny Panie,— 

Tak wiele otrzymanych przeze mnie listów podkreślało moje słowa o 'znajomości' (Boga) [w 'Face to Face', The Listener, 29 października]. Moja opinia o 'poznaniu Boga' jest niekonwencjonalnym sposobem myślenia i rozumiem opinie sugerujące, że nie jestem chrześcijaninem. Jednakże uważam się za chrześcijanina, ponieważ w całości opieram się na koncepcjach chrześcijańskich. Jedynie próbuję uciec od ich wewnętrznych sprzeczności, wprowadzając skromniejszą postawę, która bierze pod uwagę ogromną ciemność ludzkiego umysłu. Idea chrześcijańska dowodzi swojej żywotności dzięki ciągłej ewolucji, tak jak buddyzm. Nasze czasy z pewnością wymagają jakiejś nowej myśli w tym względzie, ponieważ nie możemy nadal myśleć w antyczny lub średniowieczny sposób, gdy wkraczamy w sferę doświadczenia religijnego.

Nie powiedziałem w audycji: 'Bóg istnieje.' Powiedziałem: 'Nie muszę wierzyć w Boga; ja wiem.' Co nie oznacza, że znam określonego Boga (Zeusa, Jahwe, Allaha, Boga Trójjedynego itd.), lecz raczej: Wiem, że jestem oczywiście skonfrontowany z czynnikiem samym w sobie nieznanym, który nazywam 'Bogiem' w consensu omnium ('quod semper, quod ubique, quod ab omnibus creditur' - co zawsze, co wszędzie, w co wszyscy wierzą). Przypominam Go sobie, przywołuję Go, ilekroć używam Jego imienia ogarnięty gniewem lub strachem, ilekroć mimowolnie powtarzam: 'O Boże.'

To się dzieje w sytuacji, gdy spotykam kogoś lub coś silniejszego ode mnie. Jest to trafne określenie nadane wszystkim przytłaczającym emocjom w moim własnym systemie psychicznym, podporządkowującym moją świadomą wolę i przejmującym kontrolę nade mną. To jest nazwa, którą określam wszystko, co gwałtownie i nierozważnie staje mi na drodze, wszystko, co burzy moje subiektywne poglądy, plany i zamiary oraz zmienia bieg mojego życia na lepsze lub gorsze. Zgodnie z tradycją nazywam moc losu w tym pozytywnym, jak i negatywnym aspekcie, i o ile jej pochodzenie jest poza moją kontrolą, 'bogiem', 'osobowym bogiem', ponieważ mój los bardzo wiele dla mnie znaczy, szczególnie gdy zbliża się do mnie w formie sumienia jako vox Dei [głos Boży], z którym mogę nawet spierać się i polemizować. (Robimy i jednocześnie wiemy, że robimy. Jesteśmy podmiotem, jak również przedmiotem.)

Jednak powinienem uznać za intelektualną niemoralność oddawanie się wierze, że mój pogląd na boga jest uniwersalną, metafizyczną Istotą wyznań lub 'filozofii'. Nie popełniam ani impertynencji hipostazy, ani aroganckiej kwalifikacji takiej jak: 'Bóg może być tylko dobry.' Tylko moje doświadczenie może być dobre lub złe, ale wiem, że wyższa wola opiera się na fundamencie, który transcenduje ludzką wyobraźnię. Ponieważ wiem o moim zderzeniu z wyższą wolą we własnym systemie psychicznym, wiem o Bogu, i gdybym miał się odważyć na nieuzasadnioną hipostazę mojego obrazu, powiedziałbym, o Bogu poza dobrem i złem, tak samo mieszkającym we mnie, jak wszędzie indziej: Deus est circulus cuius centrum est ubique, cuius circumferentia vero nusquam [Bóg jest kołem, którego środek jest wszędzie, a obwód nigdzie].

Z poważaniem, itp., Zurych Carl Gustav Jung."


Przytaczam też kilka innych wypowiedzi/opisów Junga odnośnie wiedzy/wiary w Boga:

„W wieku 12 lat miałem pierwsze doświadczenie Boga. [...] To nie była wiara, to była pewność. Bóg nie jest dla mnie dogmatem, lecz faktem psychicznym, którego doświadczam w sobie. Nie wierzę w Boga – wiem, że On istnieje, tak jak wiem, że śnieg jest biały.”
(Wspomnienia sny myśli)

List do pastora Gerharda Adlera (1 maja 1960 r.):
„W moim wywiadzie dla BBC powiedziałem, że 'wiem, że Bóg istnieje', co wywołało skandal wśród teologów. Ale to nie jest bluźnierstwo – to uznanie, że Bóg jest archetypem w psychice człowieka, empirycznym faktem, nie teologicznym dogmatem. Wiara jest dla tych, którzy nie doświadczyli; ja doświadczyłem.”
(Oryg.: "In my BBC interview I said 'I know that God exists', which caused a scandal among theologians. But it is not blasphemy – it is the recognition that God is an archetype in the human psyche, an empirical fact, not a theological dogma. Faith is for those who have not experienced; I have experienced.")
(Letters Vol. II, s. 529).

„Mój cytat 'nie wierzę, ja wiem' odnosi się do doświadczenia Hioba – Boga jako ciemnej strony psychiki, którą człowiek musi zintegrować. To nie wiara, lecz wiedza pochodząca z nieświadomości.”
(Oryg.: "My statement 'I don't believe, I know' refers to the experience of Job – God as the dark side of the psyche that man must integrate. It is not faith, but knowledge from the unconscious.")
(Letters Vol. II, s. 530–531).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !