Co do podziałów na polskiej (i każdej) scenie:
Im bardziej będziemy świadomi naszych wewnętrznych "podziałów" tym bardziej zmniejszymy siły polaryzacji zewnętrznej.
Jung
zauważył, że jeśli człowiek nie dostrzega wielorakości tudzież
rozczepień we własnej psyche pozostając w złudzeniu jednorodności
jakiejś wersji własnego „ja”,
to
świat, niejako w zastępstwie, czyni to za nią/niego lub dla
niego/niej.
Zatem
wielkie podziały – polaryzacje społeczne są unaocznieniem
rozczepień jakich każda/y z nas doświadcza, ale nie za bardzo w
sobie uznaje lub nawet nie dostrzega.
Tak
więc kompensacja „monolitycznej” wizji samej/samego siebie
działa na 2 poziomach:
w
snach – gdzie istnieje mnogość przeróżnych postaci o
spolaryzowanych (często krańcowo) interakcjach
oraz
na
scenie społecznej i oczywiście politycznej …
Z
powyższego wynika, że jedną z propozycji na zmniejszanie napięć
społecznych jest uznanie i przeżywanie tych napięć w sobie, bez
nadziei czy oczekiwania, że znajdzie się rozwiązanie i/lub ulgę !
Etycznym
wymogiem staje się wówczas trwanie w napięciu sytuacji bez wyjścia
z przekonaniem, że zainterweniuje funkcja transcendentna w sposób
nieprzewidywalny (choć zazwyczaj „zbawienny”).
Dla
Junga obraz ukrzyżowanej, cierpiącej postaci w centrum
czteroramiennego (cztery strony świata) skrzyżowania był właśnie
symboliczną reprezentacją takiej właśnie sytuacji
psychologicznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !