niedziela, 19 czerwca 2016

O stanie planety ...

W ostatnich czasach  moje myśli i emocje  zaprząta stan  naszej planety oraz beztroskie podejście większości ludzi do najwyraźniej nieodwracalnych, niszczycielskich zmian, których jesteśmy sprawcami (lub co najmniej je przyspieszamy).
Zmiany klimatyczne przeszły za próg skąd nie ma odwrotu, bo dwutlenku węgla w atmosferze będzie coraz więcej. Ocieplenie i brak wody będą postępować wykładniczo. Nadziei na zmianę lub cud nie ma. Coraz więcej krajów będzie cierpieć z powodu coraz mniejszej ilości wody i suszy. W krajach w okolicy równika do roku 2020 większość terenów nie będzie się nadawała do zamieszkania - przewidują naukowcy, Europa i USA już 25 lat potem.
To będzie jedna z przyczyn potężnych migracji przy których dotychczasowy napór uchodźców na Europę będzie drobiazgiem.


Oceany gwałtownie podnoszą temperaturę, mają coraz mniej ryb a ich wody są coraz kwaśniejsze i nie będą mogły przetwarzać CO2 na tlen jak dawniej. Rafy koralowe będące "testem jakość wody" właśnie umierają ...
Staczamy się jak lawina ku wielkiej, ekologicznej katastrofie z jakąś złudną nadzieją, że będzie nie gorzej niż dawniej, a może nawet lepiej.
Jung ongiś powiedział, że to nie zło nas może pogrążyć w przyszłości, ale ... głupota.
Jedynym ratunkiem wydaje się być radykalna i natychmiastowa zmiana paradygmatu oraz inne funkcjonowanie ludzi. To jednak wydaje się nieosiągalne w czasie, w którym jeszcze moglibyśmy powstrzymać zagładę ...
Przepełnia mnie to głębokim smutkiem.
Jestem dzieckiem tego świata i ojcem 4 dzieci, których tragiczną przyszłość stworzyło własnie moje pokolenie i pokolenie moich rodziców. Już w latach 70-tych XXw wiadomo było, że dotychczasowy tryb życia ludzi (w sensie chciwości i wynikającej z niej monstrualnej konsumpcji ) prowadzi do katastrofy. Moje i poprzednie pokolenie wiedziały o tym i mogły odwrócić ten trend.
Ale nic nie zrobiono :(

oddaję głos fachowcom:

,,Przyszłość jest przerażająca” – mówi Charlie Veron, australijski biolog morski, powszechnie uważany za najwybitniejszego na świecie eksperta od raf koralowych. „Nie ma nadziei, aby rafy dotrwały nawet do połowy stulecia w jakiejkolwiek formie przypominającej to, co dziś uważamy za rafy koralowe. Jeśli – a właściwie, kiedy – odejdą, zabiorą ze sobą około jednej trzeciej światowej bioróżnorodności morskiej. Zadziała efekt domina – kiedy przestaną działać rafy, padną też inne ekosystemy. To droga do scenariusza masowego wymierania, kiedy większość życia, szczególnie morskiego życia tropikalnego, ulegnie zagładzie.”

Alex Rogers, ekspert od koralowców z Londyńskiego Towarzystwa Zoologicznego, mówi o „absolutnej gwarancji ich unicestwienia”. A David Obura, inny wybitny ekspert w tym obszarze i szef wschodnioafrykańskiego CORDIO, grupy badawczej z Kenii, jest równie pesymistyczny: „Myślę, że rafy mają mizerne szanse. A to, co dzieje się z rafami to zwiastun tego, co stanie się z całą resztą [ekosystemów oceanicznych].”

Niekorzystne zmiany w ekosystemach raf koralowych to zwiastun bezprecedensowych zmian w faunie i florze oceanicznej. Nadmierne połowy doprowadzą w końcu do stworzenia środowisk prawie całkowicie pozbawionych gatunków odławianych komercyjnie oraz drapieżników, pozostawiając jedynie małe gatunki oportunistyczne. Tak zdegradowany ekosystem nie będzie już wiarygodnym i stabilnym źródłem żywności, co zagrozi całym społecznościom, szczególnie w biednych krajach. W związku ze wzrostem ilości spływających rzekami nawozów i odpadów przemysłowych coraz liczniejsze i coraz większe będą tzw. martwe strefy. Ocieplający się ocean i wzrastające emisje gazów cieplarnianych zakwaszające jego wody nasilą presję na pozostałe rafy. Na koniec światowe ekosystemy oceaniczne mogą doświadczyć masowego wymierania gatunków, prowadzącego do poważnej utraty bioróżnorodności. To przyszłość, w której oceanami będą rządzić mikroby i meduzy."


2 komentarze:

  1. Ja miałam depresję i leczyłam się psychoterapią oraz lekami, pomogło, ale jak odstawiłam leki zły nastrój znów się pojawił:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawi mnie - czym w twoim doświadczeniu jest "zły nastrój" ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !