Jung potrzebował słowa, które opisywałoby intensywne, przekształcające doświadczenie psychiczne, nieobciążone konfesyjnymi konotacjami takich pojęć jak "Bóg", "duch" czy właśnie "świętość". Numinosum było idealne – wskazywało na jakość doświadczenia, a nie na jego teologiczną interpretację.
W słynnym liście do P.W. Martina Jung pisze:
„Zawsze wydawało mi się, że prawdziwymi kamieniami milowymi są pewne symboliczne wydarzenia o silnym wydźwięku emocjonalnym. Ma Pan całkowitą rację, głównym przedmiotem mojej pracy nie jest leczenie nerwic, lecz raczej stosunek do numinosum. Faktem jest, że podejście do numinosum jest prawdziwą terapią a w miarę jak człowiek osiąga doświadczenia numinosum, uwalnia się od przekleństwa patologii. Nawet sama choroba nabiera charakteru numinosum”. (Jung, Listy, t. 1: s. 377) [w opowieści pomyłkowo przypisałem do innego listu :( ...]
Jung, szukał pojęcia opisującego fakt doświadczalny, a nie doktrynę. Odkrył, że treści wypływające z nieświadomości zbiorowej – zwłaszcza archetypy – posiadają tę właśnie numinotyczną, przejmującą moc, która "chwyta" lub bierze w possadanie jednostkę (jak czytamy w pierwszym cytacie). Pierwszy raz zastosował to pojęcie, żeby opisać właśnie ten psychologiczny fenomen: autonomię i przytłaczającą lub pochłaniającą siłę treści archetypowych.
Dla Junga numinosum nie było jedynie ciekawostką religioznawczą, ale "niezbędnym warunkiem pełni i zdrowia psychicznego".
Bez doświadczenia numinosum życie staje się "płaskie", zredukowane do wymiaru racjonalnego, materialnego i kontrolowanego przez ego.
Jak podkreśla Jung w cytacie ze "Wspomnień, snów, myśli", człowiek pozbawiony poczucia tajemnicy, niewytłumaczalności i "nieoczekiwanego" traci coś fundamentalnego. To Numinosum wypełnia życie "czymś bezosobowym", większym od nas samych, nadając mu głębszy, transpersonalny wymiar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !