niedziela, 22 marca 2020

CO PRZERASTA WSZELKĄ INTELIGENCJĘ

Znalezione obrazy dla zapytania: c g jung visions

Chciałbym opowiedzieć teraz panu pewną dawną historię – w ten sposób być może wyjaśnię, jak podejście empiryczne prowadzi do pewnych odkryć. Lekarz z wioski leżącej gdzieś w okolicach Solury przysłał mi kiedyś młodą kobietę cierpiącą na nieuleczalną bezsenność. Z powodu braku snu i zażywania narkotyków osoba ta coraz bardziej słabła. Lekarz nie widział żadnej innej możliwości udzielenia jej pomocy, jak tylko hipnozę czy psychoanalizę, o której właśnie zaczynało się mówić. Przyjąłem tę pacjentkę – była to młoda, dwudziestopięcioletnia nauczycielka pochodząca z bardzo prostej rodziny. Udało się jej podjąć studia, ale żyła w stałym lęku, że popełni błąd, że uczyni coś, co nie licuje z jej statusem społecznym. Ten stale rosnący lęk doprowadził ją do nieznośnie konwulsyjnego stanu - było oczywiste, że osoba ta potrzebuje odprężenia psychicznego. Ale w owym czasie jeszcze o tym nie wiedziano, nie było w okolicy nikogo, do kogo mógłbym ją skierować. Nie mogła też pozwolić sobie na przyjazd do Zurychu i na podjęcie terapii, musiałem zatem w trakcie jednej wizyty zrobić tyle, ile się da. Spróbowałem jej wyjaśnić, jak ważna jest relaksacja, tłumaczyłem, że ja na przykład odprężam się zawsze wtedy, gdy wypływam łodzią na jezioro i poddaję się wiatrowi, że coś takiego działa dobroczynnie i że każdy ma taką potrzebę. Ale z jej spojrzenia wynikało, że mnie nie rozumie — miałem z nią kontakt wyłącznie intelektualny, moje słowa nie sięgały głębiej. W tym wypadku rozum nijak nie mógł nam pomóc. 
Kiedy mówiłem o żeglowaniu i o wietrze, usłyszałem rozbrzmiewający gdzieś wewnątrz mnie głos mojej matki,
gdy miałem osiem czy dziewięć lat, która usypiała moją siostrę, śpiewając jej do snu: nuciła wówczas pieśń o małej dziewczynce w stateczku na Renie i o rybkach. I, prawie mimowolnie, zacząłem śpiewać o wietrze, o falach, żeglowaniu i odprężeniu – śpiewałem na melodię kołysanki nuconej przez moją matkę, cichutko mruczałem o tych doznaniach. I wtedy spostrzegłem, że moją pacjentkę upaja jakiś czar...
Cóż, skoro godzina minęła, musiałem się z nią nagle rozstać. Nigdy już o niej nie słyszałem, zapomniałem jej nazwisko i nazwisko lekarza, który ją do mnie skierował, ale incydent ten nie dawał mi spokoju. 
I oto po wielu latach spotkałem na jakimś kongresie nieznaną mi osobę - człowiek ten przedstawił się jako ów lekarz z Solury i przypomniał mi historię tej młodej kobiety. „Oczywiście pamiętam ten przypadek” - odpowiedziałem — „i bardzo bym się chciał dowiedzieć, co się z nią potem stało!” 
„Ależ ta kobieta” – powiedział zaskoczony – „jak pan na pewno wie, wróciła uleczona. To właśnie ja chciałbym się dowiedzieć, co pan z nią wtedy zrobił, ponieważ ona miała tylko jakieś mętne wspomnienia O żeglowaniu i wietrze — nie mogłem z niej wydobyć, co pan z nią zrobił. wydaje mi się, że i ona nie wie... ale to przecież niemożliwe, żeby pan jej zaśpiewał piosenkę o statku...” 

(Jung roześmiał się, przypominając sobie to zdarzenie sprzed ponad półwieku.) Jak miałem mu wytłumaczyć, że po prostu wsłuchałem się w siebie? Byłem jak błędna owca: jak mógłbym mu wtedy zdradzić, że głosem własnej matki zaśpiewałem kołysankę? Ów kołyszący do snu czar to jedna z najstarszych metod lekarskich. Ale to wszystko działo się niezależnie od mojego rozumu,  dopiero później zracjonalizowałem sobie to, co zaszło, i spróbowałem wysnuć z tego jakieś wnioski. Ta kobieta została uleczona przez Łaskę Boską. 

Jak pan może mówić tu o Łasce Boskiej? 

Jak to, dlaczego nie? Dobry sen to na przykład dowód łaski. Sen to bardzo ważny dar. Ani ja nie jestem nieświadomością zbiorową, ani pan – to niewidzialny świat, Wielki Duch. Nieważne, jak to nazywamy: obojętne, czy określamy to mianem Boga, Dao, Wielkiego Głosu czy Wielkiego Ducha. Dla ludzi naszej epoki najbardziej zrozumiałym mianem na określenie tej wyższej od nas potęgi jest imię „Boga”. 
C. G. Jung w: "Rozmowy, wywiady, spotkania" str. 418

Jeśli chcesz być bliżej swych wewnętrznych zasobów, wizji i rozumienia snów - zapraszam na szkolenie:

Spotkania z Duszą: jungowska aktywna imaginacja [kurs online]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !