piątek, 3 kwietnia 2015

ANIHILACJA LUB ELASTYCZNOŚĆ

Dzisiaj - w wielki piątek - fragment z książki Arnolda Mindell'a o alternatywnym rozumieniu śmierci i czasu.

Richard Feynman - zdjęcie z sieci - kliknij jeśli się nie wyświetla
Możesz wykraczać poza czas a nawet być w dwóch miejscach na raz. Don Juan wyjaśnia Castanedzie, że wojownik, który jest elastyczny, nie zajmuje się zwykłym czasem, gdyż nie doświadcza sam siebie jako obiektu. Wojownik po pewnym czasie zauważa tylko, że był w dwóch miejscach na raz. Był to tylko rodzaj "odnotowania"; nie wpływało to na niego podczas płynnego działania.
Don Juan mówi, że dla wojownika takiego jak don Genaro istnieje tylko jeden proces.
Wyłącznie osoba z zewnątrz sądzi, że wojownik znajduje się w trakcie dwóch różnych epizodów. Wojownik zauważa jedynie, że miał dwa oddzielne doświadczenia, "ponieważ klej opisu czasu, już go nie wiąże".
Jest to wielce zróżnicowane rozumienie percepcji i brzmi bardziej jak nowoczesna psychologia, niż jak starożytny szamanizm. Możliwe też, że zaczynamy obecnie integrować te światy. Parapsychologiczne wydarzenie może być w każdym razie postrzegane z dwóch różnych punktów widzenia. Wydarzenia magiczne mogą być doświadczane co najmniej na dwa sposoby: przez zewnętrznego obserwatora i przez przeżywającego je szamana.
Jako osoba z zewnątrz, żyjesz w zwyczajnym czasie i przestrzeni, w określonym kontekście kulturowym czy społecznym. Zachowujesz się tak jak wszyscy. Twoje intencja i tożsamość należą to tego czasu i regionu. Gdy patrzysz na procesy wtórne nie uczestnicząc w ich przepływie, ukazują się one symbolicznie, obco i niekonsekwentnie. Postrzegasz działania tego rodzaju, jak przypadki wykraczające poza reguły normalnego zachowania; łamią one społeczne uzgodnienia a nawet prawa czasu i przestrzeni. Będąc na zewnątrz, sądzisz, że jesteś albo wojownikiem, którego ciało jest umiejscowione w danym miejscu w określonym czasie, albo projekcją lub wytworem wyobraźni.
Ponieważ zachowujesz się tak, jakbyś widział tylko „realne” ciało, uważasz, że musisz być duchem, potrafiącym wyjść z ciała i przebywać w dwóch miejscach jednocześnie. Dlatego właśnie Castaneda myśli, że widzi Genaro w jednym miejscu, podczas gdy on znajduje się w innym. Zakłada, że Genaro musiał wykształcić sobowtóra. Gdyby Castaneda był z Genaro wewnątrz doświadczenia, gdyby mógł współuczestniczyć i wkroczyć w rzekę snów - zorientowałby się, że Genaro jest zwyczajnie realny w każdym z postrzeganych miejsc.
Kiedy przebywasz w swoim śniącym ciele, wszystko jest realne, a ty odczuwasz, że życie jest takie, jakie powinno być. Jeśli natomiast znajdujesz się w normalnym stanie świadomości utożsamiając się z procesem pierwotnym i z codziennymi sprawami, to przeżywasz wstrząs i zdziwienie, gdy któreś z twoich snów wydają się realne a ty nazywasz te zjawiska synchronicznościami lub sobowtórami. Także inne spójne osoby uważasz za magów.
W jednym z opowiadań w "Opowieściach o mocy" don Juan i Castaneda próbują uciec przyjacielowi Castanedy, chcącemu spotkać don Juana. Na zewnątrz nowoczesnego biurowca don Juan popycha Castanedę w miejsce pomiędzy łopatkami i wysyła go, zataczającego się po biurze, poprzez przestrzeń i czas. Pchnięcie dezorientuje Castanedę do tego stopnia, że podróżując pod prąd czasu, przybywa na plac targowy w minioną sobotę i zastanawia się nad tym, co się zdarzyło. W miejscu, w którym nigdy nie był, jest w istocie świadkiem wydarzeń, mających miejsce tydzień wcześniej.
Wsteczny ruch w czasie, jakkolwiek niemożliwy, to - zgodnie z regułami fizyki - jest prawdopodobny. Antymateria jest taka sama jak zwyczajna materia tyle, że nietrwała. Laureat nagrody Nobla Richard Feynman stworzył teorię antymaterii, która przypomina mi sobowtóra don Juana. Feynman podał dwie wersje tego co dzieje się z elektronem w polu: jest to historia „tego, co na zewnątrz” i „tego, co wewnątrz”.
Teoria tego "z zewnątrz" stwierdza, że kiedy elektron wkracza w pole magnetyczne, chwilowo tworzy się nowa cząstka materii. Pojawia się nowy elektron i jego sobowtór z antymaterii - pozytron. Następnie wszystkie trzy cząsteczki - stary elektron razem z parą elektron-pozytron - podróżują zgodnie z upływem czasu, dopóki pozytron, albo sprzymierzeniec, nie zanihiluje „starego” elektrona w obrębie pola. W międzyczasie drugi, nowy elektron kontynuuje podróż, wychodząc poza pole magnetyczne. Nikt oczywiście nie zauważa, że ten elektron jest w jakimkolwiek stopniu inny od oryginału. Te akty tworzenia i anihilacji są czymś podobnym do śmierci z rąk sprzymierzeńca i reinkarnacji.
Feynman skorzystał z drugiej opowieści, która także wyjaśnia, co dzieje się z pierwotnym elektronem, tym razem bez dodatkowego tworzenia czy anihilacji. Zastosował punkt widzenia "tego z wewnątrz". Założył, że pierwszy elektron jest elastyczny. Zamiast dać się zanihilować sprzymierzeńcowi, mógł zostać elastycznym wojownikiem, zauważyć nadciągającą trudność i zmienić się. Mógł stać się swoim własnym sprzymierzeńcem i podążyć pod prąd czasu. Z tej perspektywy nie potrzebujesz koncepcji w rodzaju materii i antymaterii, ale musisz zważyć, że elektron w polu magnetycznym może poruszać się wstecznie w czasie, a później znowu do przodu. Chwilowo elektron staje się paranormalny, czyli wolny od czasu i przestrzeni.
A zatem działania odczuwane podobnie do podróżowania w czasie, są równoważne życiu na wzór antymaterii w świecie mechaniki kwantowej. Albo zderzasz się ze swoim sprzymierzeńcem, albo wykraczasz poza czas i stajesz się wieczny. W zwyczajnym życiu możesz wydawać się innym, jakbyś był częścią tajemniczego, parapsychologicznego zdarzenia. Jeśli masz sprzymierzeńca i jesteś wojownikiem podążającym za swoim śniącym ciałem, to takie historie są normalne.
Życie śniącym ciałem jest proste: robisz to spontanicznie, o ile masz odwagę podążać za tym co czujesz oraz improwizować w obrębie tego, co przynosi życie. Jednakże dla zwykłego obserwatora, który nie czuje śniącego ciała, i który z tego powodu znajduje się „na zewnątrz”, wszystko co nie koresponduje z uzgodnioną rzeczywistością, jest zatrważającym, niepojętym działaniem czarownika.
Okazja do eksperymentowania z sobowtórem i do wykraczania poza czas, poza procesy pierwotne, nadarza się zawsze, gdy zaczynasz czuć się dziwnie, albo gdy wpadasz w ekscytującą dla ciebie sytuację. Ciężkie, napięte lub skomplikowane sytuacje dzielą cię na części.
Rozważmy na przykład nocny spacer w gęstym lesie lub przemówienie do dużej grupy ludzi. Takie czynności rozdzielają cię na części. Jedna część utożsamia się z twoim wstydliwym lub przestraszonym "ja" a druga wiąże się z nieprzyjaznymi siłami zła w lesie lub krytycznie nastawionymi ludźmi w grupie. Naturalnie nie utożsamiasz się z nieprzyjazną, potężną częścią siebie i pomijasz ją. Jednak szamanka w stosunku do tej siły zastosuje swoją drugą uwagę, aby więcej się o niej dowiedzieć.
W każdym przypadku, odkrywasz w sobie dwie istoty na raz: ofiarę oraz krytykującą, zagrażającą ci postać. Będąc przeciętną osobą, doznajesz podziału, pomijając złe siły, sny i dotyczące ich podwójne sygnały, twoje świadome "ja" staje się obydwiema częściami; pierwszą i drugą. Jako szamanka pozwalasz na to, aby świat cię prowokował lub kierował tobą. Pozostajesz swoim normalnym, codziennym „ja”, ciesząc się z wieczornego spaceru dopóki nie nadejdzie twój strach. Wtedy zauważasz ten strach, stosujesz drugą uwagę, dostrzegasz potwora i zamiast odszczepiać potwora, sama zaczynasz warczeć. Możesz też pobiec, ratując życie i pozwalając ciału, aby cię niosło dokąd tylko zechce. Zewnętrzny obserwator zauważyłby, że łamiesz zasady normalnego zachowania i pomyślałby, że jesteś wesoła, szalona, lub parapsychologiczna.
Słyszałem kiedyś historię dotyczącą zebrania Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologii Humanistycznej. Spotkanie prowadził Abe Maslow. Niespodziewanie zobaczono Fritza Perlsa, jak czołga się pod stołem, za którym siedział Maslow. "Tato, bądź dla mnie dobry, proszę bądź dobry" – prosił płaczliwym głosem, z poziomu podłogi Perls, ciągnąc jednocześnie Maslowa za nogawkę spodni. Perls żył swoim sobowtórem, podążając za wolą śniącego ciała. Ponadto jego rola małego dziecka, musiała być także niereprezentowaną częścią atmosfery w grupie.
Obrazy dużych grup tworzą złożone pola. Może być to powodem dla którego skłaniasz się do unikania dużych grup, gdyż wnoszą one te aspekty ciebie, których wolisz unikać.
Umierający ludzie wydają się automatycznie wkraczać w swe śniące ciała i podróżować przez czas i przestrzeń. Mogłem się o tym przekonać, będąc w latach siedemdziesiątych w Zurichu, kiedy na kilka dni przed swoją śmiercią, szwajcarski klient powiedział mi, że zatrzymał się na czerwonych światłach w Hamburgu, i że w tym miejscu był uliczny korek. Zadzwoniłem do przyjaciela w Hamburgi i dowiedziałem się, że na tej zazwyczaj spokojnej ulicy rzeczywiście był korek w tamtej chwili. Z punktu widzenia osoby z zewnątrz, ten umierający mężczyzna był w Hamburgu, a także w Zurichu. Był w tym samym czasie w dwóch miejscach. Z jego punktu widzenia, żył w śniącym ciele. W jednej chwili był ze mną a w innej w Hamburgu.
Wtórne procesy takie jak sny, mogą wiązać się z całym światem. Twoje osobiste życie nie jest wyłącznie osobiste. Z punktu widzenia kogoś z zewnątrz, cierpisz z powodu snów, kłopotów z ciałem, nerwic, związków i problemów świata. Ale z punktu widzenia osoby z wewnątrz, jesteś jednocześnie wszędzie i masz szansę wykroczyć poza czas i przestrzeń, być zawsze i wszędzie.

Twój zwykły tryb życia, jest prawdopodobnie ścieżką nie zawierającą wiele serca. Bezlitośnie wiedzie cię, niczym fragment nieożywionej materii. Uważasz, że istniejesz, nieświadomie się popychasz, działasz tak, jakbyś decydował o swoim losie. Jednak ścieżkę serca oświetla punkt widzenia wojownika. Kiedy pojawia się coś nowego, wojownik to wzmacnia, zwiera się w sobie i wykracza poza wyznaczone miejsce spotkania, aby uniknąć czasu a być może także i śmierci.

4 komentarze:

  1. Castaneda? Seriously?

    OdpowiedzUsuń
  2. W cytowanej książce (której podstawą jest cykl wykładów nt interpretacji koncepcji Castanedy w ramach jungowskiej analizy głębi, prezentowanych w Instytucie Junga Kusnacht w latach 76 - 77) Mindell zauważa ciekawą propozycję rozwojową, analizując ją i przekładając na język psychologii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry, z jakiej książki jest to fragment? pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !