wtorek, 7 stycznia 2020

Australijskie pożary przypominające o Apokalipsie ...


Brak dostępnego opisu zdjęcia.Joana Macy (aktywistka i współtwórczyni głębokiej ekologii) wiele lat temu pisała, że niewiele już można zdziałać dla uratowania planety.
Dodając, że obliczu zagłady (mass extinction) liczyć się będzie etyczna i moralna postawa jako probierz dojrzałości ludzkości/człowieka...

Obecne, tak mocno eksponowane i pokazywane w mediach masowe pożary buszu w Australii każą się ludziom zastanawiać nad własną smiertelnością i nad przemijaniem gatunków - w tym homo sapiens ...

Joanna Macy - dziś 90 lat, od lat 1960-tych znajduje się na froncie boju o środowisko, planetę, Ziemię. Stworzyła (m. inn.) przepiekne podejście pracy warsztatowej "The Work that Reconnects". Bo w jej diagnozie jestesmy "dis-connected" (wyalienowani od Natury, od siebie - zdysocjowani globalnie). 

Macy powiada: "Najważniejszą rzeczą jest odnalezienie w sobie wdzięczności za życie. Zrób bilans swoich mocnych stron i podziękuj za to, co masz, i za radości, które zostały ci dane. Ponieważ to jest paliwo. Ta miłość do życia może zadziałać jak łaska dla ciebie, abyś bronił życia.


Nie bądź zbyt poważny. Nie spędzaj całego życia na zgrzytaniu zębami. Śmiej się głośno. Ciesz się tą swojego rodzaju dziką radością. Och! Teraz mam czas, aby uwolnić się od tego, co mnie dotychczas powstrzymywało. Teraz mam czas. Ten czas. Aby zrealizować moje współbycie z całością życia.

Zatem będzie to różne dla poszczególnych osób. Sądzę jednak, że nie powinniśmy się zabierać do działania samotnie. Poszukaj innych. Nawet jeśli z początku będzie to tylko jedna osoba. Później dołączą do was inni. Ponieważ każdy czuje się samotny. I każdy jest gotowy na odnalezienie tego, czego najbardziej pragnie. I jeśli oznacza to, że musieliśmy znaleźć się w takim niebezpieczeństwie, aby zrozumieć, jak bardzo się nawzajem potrzebujemy, niech tak będzie.

Organizujcie małe grupy samokształceniowe, dzielcie się książkami, stwórzcie razem ogród. Nadstawiajcie uszu. Dzielcie się wiedzą. Musimy nauczyć się znajdować większą radość we wspólnym przebudzeniu – Sarvodayi, niż w byciu samotną gwiazdą na scenie." ...


I dalej: 
(z tego samego wywiadu)
 "Będzie cudownie zobaczyć, na co się odważamy. Skonfrontować się z naszymi lękami i puścić je, przełamać nasze odruchowe reakcje na to, czego, jak sądzimy, nie lubimy lub się boimy. Uświadomić sobie naszą zdolność do wejścia w ogień. Odkryć, jak bardzo kochamy stan, w którym jesteśmy żywi. Dać sobie szansę na poznanie, czym jest ta namiętność. Pozwolić sobie na zakochanie się w naszej planecie i jej pięknie, i zobaczyć to w nas samych i innych.

Nieludzka machina gospodarcza nie odwzajemnia naszej miłości. Przerabia nas w roboty. Wsysa nas w destrukcję wszystkiego, co istnieje. I nawet jeśli nie jesteśmy w stanie tego teraz odwrócić, przynajmniej możemy się przebudzić, aby w czasie, który nam został, móc odkryć, kim jesteśmy, po prostu patrząc sobie nawzajem w oczy. Po prostu patrząc na oblicze księżyca w nocy albo drzewa, albo twarze naszych dzieci, i uwolnić się. Myślę, że tego chcemy."

 więcej po polsku - click

Załączone zdjęcie - to treść listu 6-latki - to tak własnie nawzajem możemy wspierać się każdego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz - twoja opinia/zdanie jest dla mnie ważne !