poniedziałek, 30 marca 2015

O czym Śnimy

Kiedy śnimy -  dotyczy to przede wszystkim nas samych - naszych licznych części, aspektów czy subosobowości. Jednak czasem  nieświadomie dostrzegamy coś takiego u drugiej osoby, co na jawie nie dotarło do naszej świadomości i pojawiło sie dopiero w śnie. Warto z tym "czymś" eksperymentować - oto przykład :)

Fragment książki "Psychologia i szamanizm" Arnolda Mindell'a ( w moim przekładzie)

W kategoriach pracy z procesem, normalnie utożsamiasz się z procesami pierwotnymi, pomijając wtórne (nieświadome). Tworzysz progi przeciw postrzeganiu doświadczeń wtórnych. Jeśli w dzieciństwie byłeś skrzywdzony/a, części twojej dziecięcej natury są oddzielone i pojawiają się wyłącznie w snach. Jeśli obawiałeś/aś się być przystojnym lub piękną w wieku dojrzewania, albo gdy nikt nie chciał z tobą zatańczyć, to jako nastolatek mogłeś opuścić twój świadomy umysł i odejść do innego świata. Mogłaś odepchnąć całość twojej zwierzęcej natury, jeśli wychowujący cię ludzie bali się swoich własnych instynktów.

niedziela, 29 marca 2015

PRZEMOC WOBEC MĘŻCZYZN

MĘŻCZYŹNI TAKŻE BYWAJĄ OFIARAMI: JAK ROZPOZNAWAĆ I JAK RADZIĆ SOBIE Z NADUŻYCIEM

Artykuł pt. „Men Are Victims Too: Recognizing and Dealing With Abuse” psychoterapeuty Jordan'a Kozey'a opublikowany 22.03.2015 na portalu „:Good Men Project” w moim przekładzie.
a pod nim:
 Jak rozpoznać przemoc domową wobec mężczyzn” – artykuł z wiodącej kliniki amerykańskiej – Mayo Clinic;
(warto także popatrzec na kwestię obwiniania w kontekście nadużycia link tutaj)

Nadużycie ma wiele twarzy. Wśród nich wiele jest takich, których mężczyzna nie rozpoznaje.


Wielu mężczyzn, jak na przykład ja sam, nie zdaje sobie sprawy z tego, że są lub byli obiektem nadużycia. Wielu mężczyzn pamięta tylko niektóre wspomnienia. Pamiętają dobre momenty, bliskość w łóżku i chwile, gdy ich partner/ka powiedziała, że świetnie potrafią naprawiać klamki. Mężczyźni potrafią być wspaniałymi chłopcami do bicia. Ich największa siła przejawia się w wytrwałości w sytuacji konfliktu i przemocy.
Kiedy są dziećmi i gdy dojrzewają uczą się zmuszać ciała do wysiłku większego niż ich możliwości po to, by zdobyć gola dla drużyny lub, jak to mężczyźni, przez długie godziny zmuszają się do ciężkiej pracy przy biurku nawet wówczas, gdy ich dusza woła o wytchnienie. Tolerancja i przyzwyczajenie zyskują władzę nad szacunkiem do samego siebie. Przypominanie sobie i odczuwanie jest dla nich niczym obce wyznanie wiary.

wtorek, 24 marca 2015

"O Dzieciach" ...

Dzisiaj jako inspiracja przepiękny i mądry wiersz  Khalil Gibran'a
(autor przekładu: Ernest Bryll - oryginał /ang./ pod polskim tekstem)

"O Dzieciach"
Dzieci wasze nie są dziećmi waszymi.
Są bowiem synami i córkami Życia – a ono pragnie siebie samego.
Zatem przez was przychodzą, ale nie od was przychodzą. I chociaż są z wami, to do was nie należą.
Możecie dać im miłość swoją, lecz myśli waszych dać im nie możecie.
Albowiem one mają myślenie swoje.
Możecie zbudować dom dla nich. Ale tylko dom dla ciała, nigdy dla duszy.
Ich dusze bowiem mieszkają w domu jutra, a tego domu nawet w snach nie możecie odwiedzić.

środa, 18 marca 2015

ŚMIERĆ JAKO DORADCA

Śmierć jako doradca i sprzymierzeniec

(motyw śmierci jako doradcy poruszałem niedawno w poście z 28 lutego, tym razem inspiracje z ważnej dla mnie książki Arnolda Mindell'a "The Shaman's Body" /1993/ w moim przekładzie):

Są takie chwile, kiedy chcesz umrzeć. Pewnego dnia każde z nas umrze. Oddzielanie się od starej tożsamości, systemu lub związku jest jak umieranie. Dopiero po jednej z takich separacji zorientowałem się, że umarłem. Ponieważ jestem niezmiernie uparty, zabijanie mnie trwało długo i umierałem w bólach oraz w nieświadomości. Później zastanawiałem się i uświadamiałem sobie co się wydarzyło, byłem jak duch zmarłego, do którego dopiero wówczas dociera, co się z nim dzieje, gdy już opuszcza ciało.
Są łatwiejsze sposoby. Jeżeli dasz im szansę, to fantazje o śmierci wymażą twoją historię osobistą: rodzaj wykonywanej pracy, oczekiwania żywione wobec siebie oraz przewidywalne i zużyte wzorce postępowanie względem innych. Zgodnie z buddyjskim rytuałem, każdego dnia powinieneś medytować nad śmiercią. Wielu nauczycieli zgadza się co do tego, że śmierć jest jedynym, mądrym doradcą.

niedziela, 15 marca 2015

Sen o Adelaide

Miałem taki sen:

Jedziemy z rodziną samochodem oglądać domy (do kupienia) – pokazuję palcem duże usypane wzgórze o podstawie prostokąta – patrz, mówię, to wysypisko śmieci. Jest zielono (soczysta zieleń wiosny) i sama góra śmieci także jest pokryta trawą.
Potem znajdujemy się w Adelaide, w Australii. Pośród domków jednorodzinnych widzimy zaniedbany, opuszczony dom. Ktoś mówi – o ten dom jest do zasiedlenia, niedawno ktoś go opuścił (w domyśle można go squotować)
Dom jest kwadratowy w podstawie, z wysokim parterem , pod nim podpiwniczenie, dach kopertowy.
Obserwujemy dom i ogród i zastanawiamy się nad wprowadzeniem tam.
------------------------------------------

W dniu przed snem pracowałem z ciałem – rozciągałem się zwracając szczególną uwagę na strukturę i ograniczenia w obszarze powięzi – to mało jeszcze znany obszar, gdzie nerwy czuciowe nie bardzo funkcjonują, a jednocześnie bardzo mocno kształtuje nasze ciało. Pierwsza zwróciła na to uwagę Ida Rolf (Rolfing), ale w ostatnich latach pracuje w tym zakresie coraz więcej ludzi (świadomość wagi tego wzrasta) włącznie z biegaczami amatorami.

środa, 11 marca 2015

Mihaly Csikszentmihalyi mówi o spotkaniu z ...

Znalazłem piękny fragment wspomnień Mihaly Csikszentmihalyi. Michaly bada czym jest szczęście i satysfakcja i jak ich doznawać. Polecam i dzielę się:

"Dorastałem w Europie, II wojna światowa skończyła się, gdy miałem 10 lat. Zdałem sobie sprawę, jak niewielu ze znanych mi dorosłych potrafiło stawić czoła tragediom, które przyniosła im wojna -- jak niewielu z nich potrafiło chociażby przypominać swoim zachowaniem normalne, satysfakcjonujące, szczęśliwe życie, po tym, jak ich praca, dom, bezpieczeństwo, zostały zniszczone przez wojnę. Dlatego zapragnąłem zrozumieć, co sprawia, że warto żyć. Będąc dzieckiem, i jako nastolatek, próbowałem czytać o filozofii i zająć się sztuką, religią oraz innymi działaniami, które postrzegałem jako możliwe odpowiedzi na moje pytanie. W końcu przypadkowo natknąłem się na psychologię.
Przebywałem wtedy w kurorcie narciarskim w Szwajcarii, bez grosza i szansy na jakąkolwiek rozrywkę. Śnieg stopniał, nie miałem pieniędzy na kino, jednak przeczytałem w gazecie, że szykował się jakiś wykład gdzieś chyba w centrum Zurychu. Ktoś miał mówić o latających talerzach. Pomyślałem sobie: "Skoro nie mogę iść do kina, to przynajmniej posłucham za darmo o latających talerzach". Mężczyzna, który dawał tego wieczoru wykład, był bardzo interesujący. Zamiast opowiadać o małych zielonych istotach, mówił o tym, jak psychika Europejczyków została zniszczona traumą wojny i jak teraz twierdzą, że widzą na niebie latające talerze… Opisywał, jak mandale w starożytnym hinduizmie były jakby kreślone na niebie przez ludzi, jako próba odzyskania jakiegoś poczucia porządku po chaosie wojny. Wydało mi się to bardzo ciekawe i po tym wykładzie zacząłem czytać jego książki. Mówcą był Carl Jung, którego osoba i twórczość były mi całkowicie nieznane." [a o którym dużo i często piszę w moim blogu ! ]